14 maja 1926 r. Przewrót majowy: prezydent składa urząd i zgłasza dymisję rządu

Centroprawicowy rząd Wincentego Witosa nie zyskał akceptacji Józefa Piłsudskiego, który zarzucał koalicji rządowej partyjniactwo i demoralizację wojska, które nie powinno uczestniczyć w wewnętrznych politycznych sporach.

12 maja Piłsudski, popierany przez część wojska spotkał się z prezydentem Wojciechowskim na moście Poniatowskiego, jednak nie doszli do porozumienia. Wkrótce między piłsudczykami a wojskami wiernymi rządowi doszło do wymiany ognia, co rozpoczęło trzydniowe walki.

"Całe życie walczyłem o znaczenie tego, co zowię imponderabilia, jak - honor, cnota, męstwo i w ogóle siły wewnętrzne człowieka, a nie dla starania o korzyści własne czy swego najbliższego otoczenia. Nie może być w państwie - gdy nie chce ono iść ku zgubie - za dużo nieprawości" - mówił Piłsudski po rozpoczęciu walk majowych. Z kolei rząd uważał akcję piłsudczyków za czyn szaleńców, którzy targnęli się na majestat Ojczyzny.

Reklama

Walki toczone były na ulicach Warszawy. 14 maja rząd spodziewał się posiłków z dowodzonego przez gen. Władysława Sikorskiego Okręgu Lwowskiego a także z Okręgu Poznańskiego.

Piłsudski przeprowadził natarcie w kierunku Belwederu a w tym czasie prezydent i rząd udali się do Wilanowa.

Piłsudski zajął Belweder o godz. 17. W Wilanowie rząd Wincentego Witosa złożył dymisję na ręce prezydenta Stanisława Wojciechowskiego, który o północy na ręce marszałka sejmu Macieja Rataja złożył swój urząd i poinformował o dymisji rządu.

Następnego dnia funkcję prezydenta objął tymczasowo Maciej Rataj, jako marszałek sejmu a na stanowisko premiera, po uzgodnieniu z Piłsudskim, desygnowano prof. Kazimierza Bartla.

W starciach podczas zamachu majowego zginęło 300 osób a ok. 1000 zostało rannych, wojskowych i cywilów.

AS

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama