14 sierpnia 1944 r. Samolot RAF-u Liberator został zestrzelony nad Puszczą Niepołomicką

Dostawy dla walczących w Warszawie powstańców odbywały się drogą powietrzną. Samoloty 1586 Eskadry do Zadań Specjalnych, startowały z Brindisi. Po dokonaniu zrzutu musiały wracać do Włoch jak najkrótszą drogą, bowiem dowództwo wojsk sowieckich nie wyraziło zgody na korzystanie z przyfrontowych lotnisk.

14 sierpnia, z lotniska w Brindisi wystartował samolot Liberatora KG 890GR-S z załogą w składzie: piloci - kpt. Zbigniew Szostak, plut. Józef Bielicki; nawigator: kpt. Stanisław Daniel; radiotelegrafista: plut. Józef Witek; bombardier: plut. Tadeusz Dubowski; mechanik pokładowy: plut. Wincenty Rutkowski; strzelec: plut. Stanisław Malczyk - na pokładzie.

Reklama

Po wykonaniu wyznaczonej misji - zrzut w okolicach pl. Krasińskich w Warszawie samolot w drodze powrotnej do bazy został zaatakowany przez niemieckie myśliwce nad Puszczą Niepołomicką. Celne trafienia niemieckiego asa Lufftwaffe Gustava Eduarda Fracsi uszkodziły samolot. Dowódca Liberatora kpt. Zbigniew Szostak rozkazał opuszczenie płonącego samolotu. Niestety, lotnikom skaczącym z lecącego na niskim pułapie Liberatora, nie otworzyły się spadochrony. Wszyscy zginęli. Zginął także plutonowy Rutkowski, który zdołał otworzyć spadochron, jednak został zastrzelony przez niemieckiego pilota.

Żołnierze miejscowego oddziału AK kapitana Stanisława Sasaka ("Wir") chcieli zabezpieczyć zwłoki członków załogi Liberatora i sprzęt. Jednak okoliczna ludność z Nieszkowic rozkradła co się dało unieść. Później partyzanci odebrali zagrabione mienie, w tym rzeczy osobiste pilotów. Mimo zakazu wydanego przez Niemców poległym urządzono na cmentarzu w Pogwizdowie uroczysty pogrzeb. Na ich grobach stanął brzozowy krzyż wykonany przez chłopów ze wsi Zawady.

Po wojnie zwłoki przeniesiono do Krakowa i złożono na Cmentarzu Rakowickim, w części wojskowej, w kwaterze pilotów wykonujących misję pomocy dla Powstania Warszawskiego.

Replika Liberatora B-24 J, wykonana z blachy aluminiowej uzupełniona oryginalnymi częściami zestrzelonego samolotu stała się częścią wystawy w Muzeum Powstania Warszawskiego.

AS

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama