15 kwietnia 1945 r. Generał Maczek bije się nad Küstenkanal. Teraz Wilhelmshaven

1. Dywizja Pancerna generała Stanisława Maczka przystąpiła do forsowania Küstenkanal (Kanału Nadbrzeżnego). To przedostatni akord epopei „Czarnych Diabłów” – po tej bitwie zostanie im tylko zdobycie głównej bazy niemieckiej marynarki wojennej w Wilhelmshaven.

Po walkach we Francji, Belgii i Holandii, obejmujących bitwę pod Falaise, zdobycie Gandawy i Bredy, od listopada 1944 r. pancerniacy generała Maczka zajmowali teren nad rzeką Mozą, z zadaniami  obrony zdobytych obszarów, dozbrojenia się i szkolenia.

Wiosenna ofensywa aliantów na północnym odcinku frontu zachodniego rozpoczęła się 8 kwietnia 1945 r. Cztery dni później polskie czołgi wkroczyły pod Goch na terytorium Niemiec.

Pierwszą poważną przeszkodą na ich drodze okazał się Kanał Nadbrzeżny. Pancerniacy usiłowali zdobyć przeprawy z marszu, ale Niemcy obsadzili północny brzeg kanału jednostkami piechoty morskiej, która podjęła zażartą walkę, ani myśląc od poddawaniu się. Natarcie shermanów ugrzęzło pod ogniem niemieckiej artylerii i broni maszynowej.

Reklama

15 kwietnia 1945 r., po ściągnięciu batalionu strzelców i artylerii, płk Franciszek Skibiński ruszył do ataku, licząc na sforsowanie szerokiego na 20 metrów kanału.

"To jednak nie zrobiło wrażenia na dobrze okopanych Niemcach.  Gdy tylko na otwartym terenie przed kanałem pojawiły się postaci strzelców, piechota morska otworzyła ogień z broni maszynowej, moździerzy i armat. Straty były duże, a szanse na powodzenie żadne. Należało poszukać innego rozwiązania" (Kacper Śledziński "Czarna Kawaleria. Bojowy szlak pancernych Maczka" Wydawnictwo Znak, Kraków 2011).

Decyzją dowódcy dywizji, atak został przerwany, ściągnięto dodatkowe jednostki artylerii,  strzelców i  pancerniaków, wyposażonych m.in. w "krokodyle", czyli miotacze płomieni. Generał Maczek zadbał również u aliantów o wsparcie lotnicze.

19 kwietnia 1945 r. "Czarne Diabły" ponowiły atak.

"Zaczęło się od ostrzału pozycji wroga przez dwa szwadrony ułanów. Po nich nadleciały tajfuny. Na głowy Niemców posypały się bomby i rakiety, na koniec odezwała się artyleria. Przez 20 minut armaty ostrzeliwały wał, potem ogień przerzucono na artylerię niemiecką. W tym momencie do akcji weszły <krokodyle> i strzelcy. Szybko pokonano kanał i żołnierze wpadli na <oszołomionych Niemców>. Przeprawa była zdobyta. Jeszcze tylko saperzy przerzucili most, w rekordowym czasie 28 minut (...) i shermany ułanów ze Strzelcami Flandryjskimi poszły w głąb obrony wroga" (Kacper Śledziński "Czarna Kawaleria").

W trakcie walk o sforsowanie Kanału Nadbrzeżnego, żołnierze 1. Dywizji Pancernej wyzwoli obóz w Oberlangen, uwalniając 1738 polskich kobiet - żołnierek Armii Krajowej z powstania warszawskiego.

Teraz przed "Czarnymi Diabłami" stanęło ostanie w tej wojnie zadanie bojowe. Alianckie dowództwo zmieniło początkowe rozkazy, kierujące atak 1. Dywizji Pancernej na Emden. Wskazano nowy cel dla pancerniaków gen. Maczka: Wilhelmshaven, najpotężniejszą bazę Kriegsmarine.

NH   

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: generał Stanisław Maczek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy