16 kwietnia 1966 r. Obchody Milenium Chrztu Polski zakłócone przez komunistów salwami armatnimi

Na ogłoszony przez prymasa Stefana Wyszyńskiego program przygotowujący do Milenium Chrztu Polski, partia komunistyczna pod wodzą Władysława Gomułki odpowiedziała obchodami Tysiąclecia Państwa Polskiego. Seria decydujących starć, w których stawką był "rząd dusz" nastąpiła w 1966 r.

Towarzysz Wiesław, jak zwano I sekretarza PZPR, wobec kardynała Wyszyńskiego zachowywał się jakby był "opanowany pasją nienawiści personalnej". Po Październiku, kiedy Gomułka wrócił do władzy z ogromnym zapasem społecznego zaufania, bardzo szybko popadł w graniczącą z paranoją obsesją na punkcie prymasa.

W 1957 r. Kościół rozpoczął zaplanowany na dziewięć lat duszpasterski program przygotowania do Milenium Chrztu Polski. Partia odparowała zapowiedzią obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego.

Gomułka był przekonany, co wyraził w rozmowie z szefem katolickiego Koła Poselskiego Znak Jerzym Zawieyskim, że "Kościół prowadzi z nami wojnę, ale tej wojny nie wygra. To my ją wygramy. Wyszyński (...) chce mieć rząd dusz. Rząd dusz w tym kraju ma socjalizm. Socjalizm sięga po dusze. Kościół nie ma do tego prawa! Wy mówicie, że idzie wam o Polskę. A tu, panie Zawieyski, idzie o socjalizm, bo nie ma Polski bez socjalizmu. Kto wyraźnie nie opowie się po stronie socjalizmu - ten jest wrogiem ustroju" (za: Ewa K. Czaczkowska "Kardynał Wyszyński. Biografia" Wydawnictwo Znak, Kraków 2013).

Reklama

Jeszcze w 1966 r. szef komisji PZPR do spraw Kleru Zenon Kliszko formułował taki sam pogląd: "Rozpoczęła się w nowych warunkach walka o to, kto ma kierować narodem, kto ma sprawować <rząd dusz> w narodzie". Dla komunistów wyznających pogląd, że "Polska Ludowa stanowi ukoronowanie całego dziejowego rozwoju narodu i państwa", było oczywiste, że przewodnikiem narodu może być tylko partia i jej działacze.

Racjonalnie oceniający sytuację kardynał Wyszyński komunizm traktował jako okres przejściowy, chwilowe, choć bardzo bolesne zjawisko w dziejach Polski. Wytykał m.in. władzom PRL, że nachalna i przymusowa ateizacja tylko opóźnia rozwój Polski. Prymas podkreślał, że "komunizm nie jest dla Kościoła problemem politycznym, ale moralnym".

Na Wielką Nowennę polskiego Kościoła partia odpowiadała represjami. Już w 1958 r. nakazano, że lekcje religii w szkole mogą się odbywać tylko na jednej lekcji w tygodniu, po skończeniu innych zajęć. Po nagonce na religię, przyszła kolej na usuwanie krzyży. Dlaczego? Bo hasło Nowenny na rok 1957/58 brzmiało: "Wierni Bogu, Krzyżowi, Ewangelii, Kościołowi i jego pasterzom".

Ewa K. Czaczkowska w swojej książce o prymasie Wyszyńskim cytuje kolejny fragment rozmowy Gomułki z Zawieyskim: "Cóż to znaczy: w każdym polskim domu krzyż? Oznacza to wyzwanie rzucone niewierzącym. Oznacza fanatyzm, nienawiść do człowieka".

Czaczkowska dodaje: "W KC PZPR sztaby partyjnych urzędników studiowały Wielką Nowennę i wymyślały przeciwne programy".

Na trzeci rok przygotowań, poświęcony ochronie życia poczętego, komunistyczne państwo zareagowała liberalizacją ustawy aborcyjnej, umożliwiającej usunięcie ciąży na życzenie kobiety. Gdy tematem duszpasterskim była rodzina, ateistyczna propaganda podjęła walkę przeciw "rodzinie sakramentalnej". W roku, w którym rozważania w ramach Nowenny toczyły się wokół hasła "Młodzież wierna Chrystusowi", państwo pod wodza Gomułki uderzyło w katolickie szkoły i skupiło działania swojego aparatu na tym, aby dzieci uczestniczącym w obozach wakacyjnych uniemożliwić udział we mszy świętej.

Furię tow. Wiesława wywołał list biskupów polskich do biskupów niemieckich, wydany na zakończenie Soboru Watykańskiego II 18 listopada 1965 r.

W atmosferze wywołanej listem nagonki na prymasa i Kościół, rozpoczęły się 16 kwietnia 1966 r. obchody jubileuszowe Chrztu Polski. Ich centralnym punktem była msza w katedrze gnieźnieńskiej.

"16 kwietnia władze komunistyczne zorganizowały w tym samym miejscu konkurencyjne obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego. Pretekstem była 21. rocznica forsowania Odry i Nysy Łużyckiej przez 2. Armię Wojska Polskiego. Gdy wierni rozpoczynali śpiew <Niechaj będzie pochwalony>, na pobliskim placu odezwały się armaty na cześć marsz. Mariana Spychalskiego, który <odprawiał> obchody Tysiąclecia" (za: "Od Niepodległości do Niepodległości. Historia Polski" IPN, Warszawa 2014).

Następnego dnia uroczystości kościelne odbywały się w Poznaniu, a równolegle  z nimi uroczystości państwowe "odprawiał" Gomułka, który grzmiał z trybuny, że "umysł przewodniczącego Episkopatu polskiego" musi być "ograniczony i wyzbyty narodowego poczucia państwowości. (...) Ten wojujący z naszym państwem ludowym nieodpowiedzialny pasterz pasterzy, który głosi, że nie będzie korzył się przed polską racja stanu, stawia swoje urojone pretensje do duchowego zwierzchnictwa nad narodem polskim wyżej niż niepodległość Polski" (za: Jerzy Eisler "Siedmiu wspaniałych. Poczet pierwszych sekretarzy KC PZPR" Wydawnictwo Czerwone i czarne, Warszawa 2014).

W trakcie obchodów milenijnych dochodziło do ataków milicji i ZOMO na wiernych, do rozpędzania procesji, na koniec zaś władze zablokowały peregrynację i aresztowały kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Z drugiej strony zaangażowały cały aparat państwowy do odciągania ludzi od uroczystości kościelnych i przymusowego nakłaniania ich do udziału w organizowanych z ogromnymi nakładami imprezach świeckich Tysiąclecia Państwa Polskiego.

Jeszcze w 1967 r. w akcie bezsilnej zemsty prymasowi Wyszyńskiemu służby komunistyczne nie wydały paszportu i nie zezwoliły na wyjazd do Rzymu.

Walka o rząd dusz stoczona wokół wydarzeń rocznicowych 1966 r. była już rozstrzygnięta. "(...) Ogromna część Polaków opowiedziała się za swoimi pasterzami" - podkreśla Jerzy Eisler. Jak zaznacza, obchody milenijne miały jeszcze jeden podtekst. Ekipa Gomułki budowała swój przekaz propagandowy na podkreślaniu wrogości do Niemców - tych z RFN. "Była to wszelako w społeczeństwie żyjącym w państwie niesuwerennym gra bardzo niebezpieczna, albowiem nieznajdujące zewnętrznego ujścia uprzedzenia antyradzieckie i antyrosyjskie się kumulowały" zaznacza Eisler.

NH

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kardynał Stefan Wyszyński | Władysław Gomułka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama