17 kwietnia 1883 r. Schodka apuchtinowska. Kiedy kurator dostał w twarz

Na liście postaci przez Polaków słusznie znienawidzonych Aleksander Apuchtin zajmował w końcu XIX w. miejsce w ścisłej czołówce. Do niezwyczajnego zatem jak na ówczesną sytuację w Warszawie zamieszania doszło, gdy po stolicy rozeszła się wieść, że zasłużony w tępieniu polskości carski czynownik oberwał po twarzy.

Aleksander Apuchtin był kuratorem okręgu warszawskiego. W służbie carskiej pełnił ten urząd w latach 1879-1897. Na nienawiść Polaków zasłużył sobie w pełni jako zawzięty rusyfikator szkolnictwa w tzw. Priwislanskim Kraju, jak w urzędowych dokumentach rosyjskich nazywano wtedy Królestwo Polskie.

Okres jego działalności przeszedł do historii jako "noc apuchtinowska", a Stefan Żeromski w pamiętnikach zanotował, że z chęcią zobaczyłby Apuchtina dyndającego na pomniku Paskiewicza (innego polakożercy) .

Po klęsce powstania styczniowego rosyjskie represje dotknęły resztek odrębności Kongresówki. Carat uderzył nie tylko w uczestników i sympatyków zrywu narodowego, dokonując egzekucji powstańców, wtrącając ich do więzień i zsyłając na Sybir.

Reklama

Kolejne ciosy zaborca wymierzył w Kościół, zamykając większość klasztorów, konfiskując ich majątek i zakazując duchownym kontaktów z Rzymem. Podstawy ekonomicznej niezależności społeczeństwa polskiego podcinał zakaz nabywania majątków ziemskich.

Od 1866 r. nauka języka rosyjskiego stała się obowiązkowa w gimnazjach, a stopniowo przymus  prowadzenia zajęć po rosyjsku rozszerzano na inne przedmioty: historię, geografię, matematykę, fizykę. Od roku szkolnego 1869/70 język polski został całkowicie usunięty z gimnazjów, w 1871 r. rosyjski był już obowiązkowo uczony w szkołach ludowych.

W 1869 r. carskim zarządzeniem zlikwidowana została Szkoła Główna w Warszawie. W jej miejsce powstał rosyjski Cesarski Uniwersytet Warszawski.

Język rosyjski obowiązywał w urzędach i sądach, a nawet  na szyldach sklepowych. Zabronione i karane były rozmowy po polsku w szkołach i w miejscach publicznych. Zniknęły resztki instytucji i urzędów świadczących o niegdysiejszej autonomii Królestwa. W 1874 r. zniesiony został nawet tytuł namiestnika Królestwa Polskiego. Generał-gubernator Warszawy uzyskał prawo oddawania osób cywilnych pod sąd wojskowy i zsyłania na Sybir.

W stolicy zmiażdżonej popowstaniowym terrorem i codzienną opresją dwu następnych dekad, nastąpiło zdarzenie, które wielu wybudziło ze stanu apatii. 16 kwietnia 1883 r. carski kurator Aleksander Apuchtin został w swoim gabinecie spoliczkowany przez studenta. Dzielnym młodzieńcem, który obił twarz imperatorskiego urzędnika okazał się studiujący na zrusyfikowanym Uniwersytecie Warszawskim Rosjanin Jewgienij Żukowicz.

Kurator wezwał Żukowicza, aby w obecności świadków zbesztać go za niegodne jego zdaniem zachowanie rosyjskiego studenta. Kilka dni wcześniej Żukowicz wygłosił płomienną mowę nad grobem polskiego przyjaciela, z którym udzielał się w nielegalnym kółku socjalistów. System donosicielstwa stworzony przez Apuchtina zapewnił, że informacja o mowie pogrzebowej dotarła do kuratora.

W trakcie publicznego napominania go, Żukowicz uderzył Apuchtina w twarz, co w pierwszej chwili wywołało konsternację, by szybko doprowadzić do zinterpretowania zdarzenia jako akcji politycznej. Do urzędu kuratorskiego ściągnięto policję i kozaków, dzielny Żukowicz został aresztowany.

17 kwietnia 1883 r. na Uniwersytecie wybuchły zamieszki, nazwane schodką apuchtinowską. Studenci solidaryzowali się z ukaranym kolegą i domagali się jego uwolnienia. Spontaniczne demonstracje zostały błyskawicznie stłumione. Policja aresztowała ponad 100 studentów. Ostatecznie 128 wyrzucono z uczelni. Jewgienij Żukowicz został skazany na pół roku więzienia.

Warszawa po raz pierwszy od klęski powstania styczniowego miała powód, by na ulicach rozprawiano, że "coś się dzieje".

Apuchtin działał "skutecznie" jeszcze przez 14 lat. Kiedy odchodził z urzędu, poziom analfabetyzmu w Kongresówce sięgał 40 proc. Medal wybity w Galicji wiele mówił o tym, jak Polacy zapamiętali Apuchtina: "Wieczne przekleństwo jego nazwisku, wieczna hańba jego ohydnej działalności w Królestwie Polskim 1879-1897".

NH

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Aleksander Apuchtin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy