18 stycznia 1945 r. Czerwonoarmiści wkraczają do Krakowa.
Na Kraków, marszałek Iwan Koniew dowódca 1 Frontu Ukraińskiego skierował oddziały 135. Dywizji Piechoty i 4. Korpusu Pancernego Gwardii, dowodzonego przez gen. Pawła Połubojarowa wchodzące w skład 59. Armii. Wojska sowieckie liczyły 40 tys. żołnierzy w tym 12 tys. czołgistów.
Rosjanie wkroczyli z kierunku północno-zachodniego i zachodniego od strony Witkowic i Bronowic. Rankiem zajęli Kopiec Kościuszki, na którym Niemcy zorganizowali punkt obserwacyjny.
W Krakowie nie było już niemieckich dygnitarzy, wszyscy którzy jeszcze byli w mieście uciekli w nocy. Na Wawelu, w centrali telefonicznej wybuchł rano niewielki pożar. Przybyli strażacy szybko ugasili ogień i natychmiast ustawili posterunki przed wszystkimi wejściami na wzgórze wawelskie. Później rolę tę przejęły patrole "Żelbetu" AK dowodzone przez ppor. Jana Kowalkowskiego "Halszkę".
Na Baszcie Senatorskiej Józef Hryniewiecki i Władysław Rajpold wywiesili biało-czerwoną flagę.
Wycofujący się Niemcy wysadzili mosty na Wiśle, by utrudnić Rosjanom pościg. Jednak 19 stycznia oddziały sowieckie przeszły zamarzniętą rzekę i wyparły hitlerowców z Podgórza.
Rozminowanie Krakowa przeprowadzili saperzy z 22 Brygady Inżynieryjno-Saperskiej, którymi dowodził płk. Kostenko. Pomagali im żołnierze AK, którzy dużo wcześniej prowadzili obserwację zaminowywanych obiektów i przekazali te informacje saperom.
Rosjanie wykorzystali zdobycie Krakowa - stolicy Generalnego Gubernatorstwa propagandowo. W Moskwie, na cześć wojsk, które zajęły Kraków, oddano salwy z 324 dział po 24 razy każde, a w uznaniu zasług bojowych 135. Dywizji z 59. Armii, rozkazem Józefa Wissarionowicza Stalina, nadano miano "Krakowska". (Andrzej Chwalba, "Dzieje Krakowa. Kraków w latach 1939-1945" Wydawnictwo Literackie 2002).
W PRL-u upowszechniano mit o genialnym manewrze, który ocalił Kraków przed zniszczeniem. Marszałek Iwan Koniew otrzymał Honorowe Obywatelstwo Krakowa, postawiono mu pomnik i nadano jego imię ulicy.
AS