19 maja 1942 r. Atak na kolaborantów: Zamach na kasyno przy al. Szucha
Zamach, w przeznaczonym dla Polaków kasynie w okupowanej Warszawie, miał odstraszyć od wizytowanie lokalu, otwartego przez Niemców w celu zdemoralizowania i zepsucia warszawiaków.
Lokal przy Alei Szucha, gdzie 19 maja 1942 roku członkowie konspiracyjnej organizacji Polskiej Partii Socjalistycznej przeprowadzili zamach na niemieckich kolaborantów, jeszcze przed I wojną światową stanowił jaskinię rozrywki. Na początku dla rosyjskich, a później dla polskich oficerów. Po zajęciu Warszawy, Niemcy postanowili otworzyć tam kasyno dla Polaków, co stanowiło element nazistowskiej polityki deprawowania warszawiaków. Do lokalu zakazano wstępu Niemcom i volksdeutschom - kasyno przeznaczone było wyłącznie dla Polaków.
Choć lokal był przeznaczony dla "podludzi", to Niemcy zadbali o szykowny wystrój kasyna.
"Eleganckie sale gry, stoły do bakarata i ruletki, dobrze zaopatrzony bufet, gdzie sprzedawano jadło i napitki po cenach oficjalnych, a więc prawie za bezcen - wszystko to przyczyniło się do stworzenia z kasyna magnesu przyciągającego tłumy" - pisał Tomasz Szarota w książce "Okupowanej Warszawy dzień powszedni".
Polska Podziemna oczywiście agitowała do bojkotowania przybytku, a osoby odwiedzające kasyno przy Alei Szucha uznawane były za kolaborantów. To jednak nie odstraszało hazardzistów i miłośników klubowej rozrywki. Do bardziej zdecydowanego ukarania kolaborantów przystąpili bojownicy z ugrupowania Polscy Socjaliści (konspiracyjne ramię PPS).
19 maja 1942 roku Tadeusz Koral "Krzysztof" i Halina Karin-Dębnicka odwiedzili kasyno. W środku zamówili kolację, a w między czasie umieścili za ciężką kotarą torebkę z bombą. Później opuścili lokal, wtedy też doszło do eksplozji. W wyniku wybuchu kilka osób odniosło rany, nie było natomiast ofiar śmiertelnych.
Zamach, który miał odstraszyć od wizyt w kasynie przy Alei Szucha, nie przyniósł zamierzonego skutku. W lokalu wciąż zjawiali się warszawiacy poszukujący emocji w hazardzie.