2 lutego 1965 r. Kara śmierci w „aferze mięsnej”.
Przed Sądem Wojewódzkim dla m.st. Warszawy stanęły osoby oskarżone o nadużycia w handlu mięsem. W sprawie aresztowano ponad 400 osób, którym zarzucono kradzież mięsa, podmienianie towaru, fałszowaniu faktur.
Wśród 10 osób sądzonych w Warszawie byli Stanisław Wawrzecki - dyrektor Warszawskiego Handlu Mięsem, czterech dyrektorów uspołecznionego handlu mięsem, czterech kierowników sklepów oraz właściciel prywatnej masarni.
Władze przygotowały oskarżonym polityczny proces pokazowy. Lata 60. Przyniosły problemy gospodarcze, w tym zaopatrzenia. Najbardziej dotkliwie odczuwano w miastach braki mięsa - było to zaprzeczeniem, lansowanej przez partię wizji socjalizmu jako ustroju dostatku.
Pierwszy sekretarz PZPR Władysław Gomułka jako odpowiedzialnych za deficyt mięsa na rynku wskazał spekulantów i nieprawidłowości w handlu mięsem. Proces w tzw. "aferze mięsnej" miał pokazać społeczeństwu winnych i surowość państwa socjalistycznego w walce z przestępczością gospodarczą.
W sprawie orzekali sędziowie Sądu Wojewódzkiego: Kazimierz Gerczak, Faustyn Wołek a przewodniczącym składu był, specjalnie oddelegowany z Sądu Najwyższego, Roman Kryże. Oskarżali prokuratorzy: Alfred Policha i Eugeniusz Wojnar.
Proces odbył się w trybie doraźnym wprowadzonym przez dekret PKWN z 1945 r., a nie zgodnie z Kodeksem postępowania karnego z 1928 r., który wówczas obowiązywał. Uniemożliwiało to odwołanie się od wyroku i pozwalało na orzeczenie kary śmierci. Z takiej możliwości skorzystał prokurator - zażądał trzech wyroków śmierci. Sąd wydał jeden - skazał na śmierć Stanisława Wawrzeckiego (karę śmierci wykonano). Pozostałych dyrektorów skazano na dożywocie a kierowników sklepów i masarza na kary od 9 do 12 lat więzienia. Orzeczono też przepadek mienia i wysokie grzywny.
W 2004 r. Sąd Najwyższy rozpatrzył kasację od wyroku w "aferze mięsnej" złożoną przez Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Andrzeja Zolla. Uznał, że wyrok w "aferze mięsnej" został wydany z rażącym naruszeniem prawa.
AS