20 lipca 1925 r. Zatonięcie ORP "Kaszub"

Szykujący się do wyjścia z portu w Gdyni ORP "Kaszub" zostaje przełamanych w pół wybuchem kotła. Torpedowiec szykował się do rejsu do szwedzkiego Kalmaru.

Wybuch w opalanym ropą kotle na dziobie był tak potężny, że wyrzucił w górę przedni komin, zniszczył pomost nawigacyjny i rozerwał burtę ORP "Kaszub".

W wyniku wybuchu śmierć poniosło trzech marynarzy. Reszta ponad siedemdziesięcioosobowej załogi zdołała się uratować. Tymczasem część dziobowa ORP "Kaszub" zatonęła, rufa natomiast utrzymała się na powierzchni wody.

Tydzień po katastrofie dziób torpedowca został podniesiony z dna. Wrak został poddany badaniom, jednak nie stwierdzono ze stuprocentową pewnością przyczyny wybuchu.

Reklama

Najbardziej prawdopodobna wersja związana była z pożarem, który kilka miesięcy wcześniej wybuchł na statku i nadwątlił konstrukcję kotła. Usterka wówczas nie została usunięta, a osłabiona wskutek pożaru konstrukcja nie wytrzymała, gdy kocioł znalazł się pod ciśnieniem. Inni wskazywali na wadę materiału i wykonania.

Najbardziej sensacyjne hipotezy wskazywały na akcję sabotażową sympatyzujących z Niemcami, tudzież komunistami i Sowietami, gdańskich stoczniowców.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy