21 lutego 1990 r. Sowieckie wojska remedium na zjednoczenie Niemiec?
Obawiający się o nienaruszalność zachodniej granicy Polski w obliczu zjednoczenia Niemiec, premier Tadeusz Mazowiecki prowadził skomplikowaną grę.
Choć zarówno Republika Federalna Niemiec, jaki Niemiecka Republika Demokratyczna, uznały zachodnią granicę wówczas ludowej Polski, to perspektyw zjednoczenia Niemiec stawiała tą kwestię w nowej perspektywie. Niepokojący był zwłaszcza fakt pominięcia w programie zjednoczeniowym Helmuta Kohla sprawy granicy z Polską.
Z tego powodu premier Tadeusz Mazowiecki musiał podjąć ryzykowną grę. 21 lutego 1990 roku stwierdził, że wciąż stacjonujące w Polsce wojska sowieckie powinno pozostać na naszym terytorium, aż do czasu zagwarantowania nienaruszalności zachodniej granicy przez jednoczące się Niemcy.
W przeprowadzonej dwa dni później rozmowie telefonicznej z Kohlem, Mazowiecki zażądał obecności Polski podczas zjednoczeniowej konferencji z udziałem Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji i Związku Sowieckiego oraz dwóch państw niemieckich.
"My musimy w tym brać udział. To nie może być powtórzenie Jałty, my nie możemy być obecni per procura. Musimy być obecni sami" - powiedział niemieckiemu politykowi.
Mazowiecki dopiął swego, a Polskę podczas rozmów zjednoczeniowych reprezentował minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski. Natomiast kwestia wycofania wojsk sowieckich z Polski została podjęta we wrześniu 1990 roku. Tymczasem Węgry i Czechosłowacja prowadziły negocjacje w tej sprawie już od kilku miesięcy.