21 stycznia 1959 r. UFO nad Gdynią?

Wczesnym rankiem 21 stycznia 1959 roku niebo nad gdyńskim portem rozświetlił błysk. Po chwili pracownicy portu i marynarze zaobserwowali ponad metrowej długości obiekt wpadający do wody. Czy było to UFO?

Incydent z niezidentyfikowanym obiektem latającym relacjonował wówczas "Wieczór Wybrzeża".

"Zaobserwowany obiekt był dużych rozmiarów i miał kształt koła. Talerz ten był koloru pomarańczowego, jego brzegi zabarwione były na różowo. Obiekt nadleciał od strony miasta i wykonując gwałtowny manewr, jakby chciał uniknąć rozbicia się o ląd, spadł prawie pionowo do wód portu" - można było przeczytać na łamach wieczorówki.

"Ja i pięciu moich kolegów pracowaliśmy w tym czasie w ładowni. Ten dźwięk przypominał raczej zgrzyt, powstały na skutek tarcia metali. ‘Coś’ było długości około metra, raczej półkoliste niż okrągłe, najpierw różowe, później coraz bardziej czerwieniejące. Woda wytrysła na wysokość 1,5 metra" - w ten sposób zdarzenie na łamach gazety relacjonował dźwigowy Władysław Kuczyński.

Reklama

"Nagle zrobiło się widno, coś płonącego wpadło do basenu. Pobiegłem na statek ‘Jarosław Dąbrowski’, zwróciłem się do lukowego z pytaniem, czy coś widział. Potwierdził. To było wielkości dwustu litrowej beczki!" - to już słowa pracownika portu Stanisława Kołodziejskiego.

Czy było to UFO? Wątpliwe.

Znaleziony obiekt przejęli funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa, którzy natychmiast pojawili się na miejscu zdarzenia. Z tego powodu najbardziej prawdopodobna jest teoria, że do basenu portowego w Gdyni spadł fragment amerykańskiej satelity. Zwłaszcza, że według dokumentów, 18 grudnia 1958 roku Amerykanie rzeczywiście wystrzelili z Canaveral satelitę SCORE (Signal Communication by Orbitoid Relay Equipment). Obiekt uległ zniszczeniu właśnie 21 stycznia 1959 roku i został przejęty przez polskie i sowiecki władze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gdynia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy