22 października 1980 r. Generał Jaruzelski nakazał opracowanie planu stanu wojennego
Coraz ostrzejszy konflikt między peerelowskimi władzami a NSZZ "Solidarność" oraz powszechny strajk ostrzegawczy wywołały zdecydowane ruchu reżimu.
Dodatkowo w drugiej połowie 1980 roku w partii toczyła się walka o przywództwo. Ostatecznie I sekretarzem KC PZPR został Stanisław Kania, który w polityce kierował się zaleceniami generała Wojciech Jaruzelskiego. Ten ostatni nie chciał przyjąć przywództwa w partii twierdząc: "To nie jest Afryka. Wojskowy nie może rządzić państwem".
O wprowadzeniu stanu wojennego władza myślała już latem 1980 roku. Wtedy jednak z różnych przyczyn nie zdecydowano się na tak drastyczne stłumienie niepokojów społecznych i rozprawienie się z rosnącą opozycją demokratyczną. Zamiast tego zdecydowano się na podpisanie porozumień sierpniowych. Te natomiast skutkowały powstaniem NSZZ "Solidarność".
Jak się okazało, ustępstwa reżimu były zasłona dymną. W rzeczywistości partia postanowiła siłowo rozprawić się z opozycją.
22 października generał Jaruzelski rozkazał Sztabowi Generalnemu Ludowego Wojska Polskiego opracowanie w trybie pilnym planów wprowadzenia stanu wojennego.
Kierownikiem zespołu został szef sztabu, gen. Florian Siwicki. Plany opracowywali nie tylko wojskowi, ale również przedstawiciele resortu spraw wewnętrznych czy partyjnego wydziału propagandy.
Efekt? 12 listopada, dwa dni po zarejestrowano NSZZ "Solidarność", generał Jaruzelski zakomunikował podczas posiedzenia Komitetu Obrony Kraju, że przygotowany został "zestaw niezbędnych aktów prawnych dotyczących stanu wojennego".
Kilka dni później Ministerstwo Spraw Wewnętrznych miało gotową listę około 1200 opozycjonistów, których miano internować w pierwszej kolejności.
"W następnych miesiącach - za plecami rozmów ze społeczeństwem - udoskonalano machinę stanu wojennego - czekając tylko na wybór odpowiedniego momentu uderzenia" - pisze dr Jarosław Szarek w "Kronice komunizmu w Polsce".
(arwr)