23 czerwca 1937 r. Konflikt o miejsce pochówku marszałka Piłsudskiego na Wawelu

Po uroczystym pogrzebie trumnę ze zwłokami marszałka Józefa Piłsudskiego złożono w maju 1935 roku krypcie św. Leonarda pod katedrą wawelską. Biskup krakowski Adam Sapieha, gospodarz katedry wawelskiej, traktował to miejsce jako tymczasowe. Dla Piłsudskiego przygotowano, według projektu Adolfa Szyszko Bohusza, kryptę pod wieżą Srebrnych Dzwonów.

Nowe miejsce było łatwiej dostępne, można było tam wejść z zewnątrz nie przechodząc przez katedrę. Po śmierci rozwijał się kult marszałka Piłsudskiego, na wzgórze wawelskie, do krypty Św. Leonarda ściągały tłumy. Dochodziło do sytuacji, gdy katedrę traktowano bez należnego szacunku, jako poczekalnię przed złożeniem hołdu Marszałkowi. Zdarzały się też libacje oficerów przy trumnie.

W końcu abp Adam Sapieha wydał decyzję o przeniesieniu trumny, stało się to mimo prośby prezydenta Ignacego Mościckiego i protestu Komitetu Uczczenia Pamięci Marszałka.

Reklama

Premier Felicjan Sławoj-Składkowski złożył dymisję: "Zaszedł fakt niewykonania woli Pana Prezydenta Rzeczypospolitej przez obywatela polskiego w sprawie kultu Narodu dla Marszałka Piłsudskiego. Fakt, ten będący obrazą Majestatu Rzeczypospolitej, zaistniał w czasie mego urzędowania, jako premiera rządu i faktowi temu nie zdołałem zapobiec. Proszę posłusznie Pana Prezydenta o niezwłoczne udzielenie mi dymisji ze stanowiska szefa rządu".

Dymisja nie została przyjęta.

W ogłoszonym oświadczeniu abp. Adam Sapieha wyjaśniał: "W decyzji swej kierowałem się jedynie i wyłącznie poczuciem obowiązku biskupa, na którym spoczywa wysoka odpowiedzialność, za należyte zachowanie świętości miejsca w katedrze i za zabezpieczenie stanu zwłok tych Wielkich w Narodzie, którzy w podziemiach Katedry spoczywają".

Nie powstrzymało to protestów, żądano by państwo polskie przejęło zarząd nad katedrą a abp. Sapiesze odebrano polskie odznaczenia, wysuwano też postulaty zmiany konkordatu, demonstrowano pod krakowskim Pałacem Biskupim, w którym wybito szyby.

Płk Adam Koc, szef Obozu Zjednoczenia Narodowego, wystosował oświadczenie: "Silniejsza niż śmierć miłość żołnierzy do Wodza została głęboko obrażona. Cześć Narodu dla pamięci największego w dziejach Polaka została boleśnie dotknięta. Dziś - w co uwierzyć trudno - samowola osobista jednostki wywyższyła się ponad wolę i prawo Rodziny Zmarłego, wojska, którego był Twórcą i Wodzem... Z bolesnym oburzeniem, w zupełnej pewności, że daję wyraz uczuciom szerokich rzesz społeczeństwa - zakładam protest przeciw niedopuszczalnemu postępkowi jednostki, naruszającemu głęboki kult Narodu dla Nieśmiertelnego Wodza".

Mediacji podjęła się Stolica Apostolska. Abp Sapieha skierował do prezydenta Mościckiego oświadczenie, że nie zamierzał nikogo obrazić: "Nie miałem i mieć nie mogłem intencji obrażenia w czymkolwiek ani Dostojnej Osoby, ani godności pana Prezydenta, tak z uwagi na Jego wysoki urząd, jako głowy Państwa, jak dla uczuć, które żywię względem jego osoby".

Tym samym konflikt został zakończony. Trumna pozostała w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów.

AS

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy