24 września 1958 r. "Tysiąc szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego"

I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka rzucił hasło budowy tysiąca szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego.

Szkolnictwo w PRL-u borykało się z poważnymi problemami. Powszechna edukacja miała być zdobyczą nowego ustroju, jednak brakowało szkół - w czasie wojny zostało zniszczonych ponad 60 proc. majątku szkół podstawowych i średnich.

Program nauczania był podporządkowany komunistycznej ideologii a nauczyciele mieli realizować zadania propagandy. I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka stwierdził to podczas Krajowej Narady Partyjnych Działaczy Oświatowych: "(...) Szkolnictwo i oświata to (...)takie narzędzie, które w procesie budownictwa socjalizmu staje się coraz bardziej doniosłe w miarę rozwoju tego procesu".

Reklama

"Podjęta przez naszą partię inicjatywa, aby nadchodzący okres obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego uczcić wzniesieniem najpiękniejszych pomników - tysiącami nowych budynków szkolnych - znajdzie na pewno również wśród nauczycielstwa  szczególnie gorących i energicznych propagatorów i realizatorów" - przemawiał Gomułka.

Wyliczono, że tylko potrzeby 7-letnich szkół podstawowych wymagają wybudowania do 1965 roku ponad 30 tys. nowych izb szkolnych na wsi i w miastach.

Towarzysz Wiesław, jak powszechnie określano ówczesnego I sekretarz KC PZPR, skrytykował ogólnokształcące szkoły średnie: " Tak program nauczania, jak i atmosfera w nich panująca zmierzają jedynie do uzyskania dostępu do studiów wyższych. (...)Po dzień dzisiejszy w naszej opinii publicznej góruje jeszcze fałszywe przekonanie, że praca fizyczna, niezależnie od jej złożoności, nie wymaga głębszego wykształcenia, że przy takiej pracy wystarczą umiejętności fachowe, zdobyte przez doświadczenie. (...) Niejedni ojcowie, posyłając swoje dzieci do średnich szkół ogólnokształcących, kierują się dążeniem wyprowadzenia ich ze świata pracy fizycznej, w którym sami pozostają. (...) W świadomości takich ludzi odbija się jeszcze wczorajsza Polska, wczorajsze, zlikwidowane przez Polskę Ludową - stosunki społeczne i wczorajszy poziom techniki".

"Wiemy, ze szkoła powinna wychowywać, a nie agitować, powinna wdrażać zasady, a nie uczyć sloganów, powinna przygotować do pracy, wyrabiać gotowość do poświęceń, a nie gotowość do składania deklaracji. Ale to wszystko tylko jeszcze mocniej podkreśla konieczność oparcia pracy szkoły na wyraźnie określonych założeniach moralno-politycznych socjalizmu" - podkreślał Gomułka.

Głównym wrogiem państwa socjalistycznego był Kościół, tak więc szkoła i nauczyciele znaleźli się na pierwszej linii frontu walki ideologicznej: "Szkoła należy do państwa , a nie do kościoła - jest szkołą państwową. (...) Z ramienia państwa funkcje gospodarza sprawuje w szkole nauczyciel, kierownik szkoły, a nie katecheta. Nauczyciel powinien być też moralno-duchowym kierownikiem i przywódcą młodzieży szkolnej".

"Centralnym zadaniem naszej polityki jest odparcie ofensywy ideologicznej przeciwnika, który koncentruje się przede wszystkim wokół kościoła. W odpieraniu tej ofensywy na szerokim froncie może wiele pomóc właśnie nauczycielstwo. Gdyby te 160 tysięcy ludzi, rozsianych po całym kraju, stało na odpowiednim poziomie politycznym, ideologicznym, gdyby miało pełną świadomość klasową, gdyby było uczuciowo, myślami, przekonaniami i rozumem związane z ustrojem i budownictwem socjalizmu, to rzeczywiście towarzysze, moglibyśmy powiedzieć, że za rok, za dwa, maksimum za trzy, dokonają oni w naszym narodzie wielkiej rewolucji kulturalnej" - dowodził towarzysz Gomułka.

AS

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska Rzeczpospolita Ludowa | Władysław Gomułka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy