25 listopada 1914 r. W Warszawie powołano Komitet Narodowy Polski
W skład Komitetu Narodowego Polskiego weszli przedstawiciele Narodowej Demokracji, Stronnictwa Polityki Realnej oraz bezpartyjni. Znaleźli się w nim m.in. Roman Dmowski (objął funkcję prezesa Wydziału Wykonawczego), Zygmunt Wielopolski (prezes KNP), Władysław Grabski, Zdzisław Lubomirski, Stanisław Wojciechowski, Maurycy Zamojski.
Zaplecze polityczne dla KNP stanowiło Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne i Stronnictwo Polityki Realnej. Politycznie stanowił odpowiedź na dużą aktywność polityków z kręgów Józefa Piłsudskiego. Politykę zagraniczną zwięźle opisywało zdanie z odezwy skierowanej do narodu: "jedna tylko przed narodem stanęła sprawa: rozbicia złowrogiej potęgi niemieckiej i zjednoczenie Polski pod berłem monarchy rosyjskiego".
W odezwie skierowanej do narodu napisano także. "Dziś wobec ujawnionej woli narodu polskiego, który całą siłą swej duszy przeciw Niemcom stanął, wobec faktu, że po przeciwnej stronie, jako świadoma swych celów, samoistna siła, stoją jedynie Niemcy, wszystko zaś, co obok nich walczy, to tylko narzędzie ich planów - wszelka dobrowolna ich pomoc, okazywana Niemcom i ich sojusznikom ze strony polskiej, musi być uważana za przestępstwo przeciwko Polsce".
Wzywano do poparcia armii rosyjskiej: "W takiej chwili przed rodakami naszymi w tych ziemiach staje wielki obowiązek stwierdzenia, że ich myśli i uczucia są zespolone z resztą Polski. Wszystkich sił winni oni dołożyć, ażeby wróg nie narzucił im nawet pozorów czynu przeciwnego dążeniom naszego narodu. Takim czynem byłoby jakiekolwiek wystąpienie ludności przeciw armii rosyjskiej (...)".
Jednocześnie krytykowano działania Piłsudskiego: "Zawiodły wroga nadzieje na utworzone w Austryi polskie oddziały zbrojne, do których pociągnięto część nieświadomej, złudzonej narodowemi hasłami młodzieży. Oddziały te, przeznaczone do przeciągnięcia ludności Królestwa na stronę Austryi i Niemiec, napotkały niechęć i opór we wszystkich warstwach społeczeństwa, mającego jasną świadomość swych celów w tej wielkiej dziejowej chwili. (...) Dziś jest rzeczą jawną, że oddziały strzeleckie miały i mają przeciwko sobie nie tylko opinię Królestwa i zaboru pruskiego, ale także i większości rodaków naszych w dzielnicy austriackiej".
Jednak cel był wspólny: "Rodacy! (...) jedność potwierdzimy niezbicie, gdy postawa naszego narodu zaświadczy, że Polacy we wszystkich dzielnicach swej wielkiej Ojczyzny jedną myśl mają, jeden cel: zjednoczenie Polski i założenie podwalin swobodnego rozwoju narodu".
AS