26 czerwca 1959 r. Zamieszki w Kraśniku

Zniszczenie przez milicję prowizorycznej kaplicy sprowokowało gwałtowne zamieszki w Kraśniku Fabrycznym.

Obok Nowej Huty czy Tych, Kraśnik Fabryczny był uznawany przez peerelowskie władze za "laboratorium nowego człowieka" i modelowe socrealistyczne miasto. Miasto, w którym nie było miejsca na kościół.

Mieszkańcy Kraśnika Fabrycznego przez lata starali się o budowę świątyni. Bezskutecznie. Gdy milicja zniszczyła wybudowaną na peryferiach miasta prowizoryczną kapliczkę, w Kraśniku Fabrycznym doszło do protestów. Pod siedzibą Komendy Głównej MO zebrał się tłum około 1300 osób, które próbowały wtargnąć do środka. Zdemolowano budynek Prezydium Miejskiej Rady Narodowej.

Reklama

Milicja i ZOMO stłumiły protesty i rozproszyły tłum przy pomocy pałek, strumieni wody i gazu łzawiącego.

Zatrzymano kilkadziesiąt osób, z których 22 stanęły przed sądem. Zapadły wysokie wyroki - nawet do trzech lat więzienia. Poza tym posypały się grzywny, a uczestnicy zajść zostali zwolnienie z pracy.

"Wypadki w Kraśniku były pierwszym w okresie rządów Gomułki protestem przeciw polityce władz wobec budownictwa sakralnego, które przerodził się w zamieszki" - pisze Jarosław Szarek w "Kronice komunizmu w Polsce".  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy