27 listopada 1866 r. Egzekucja polskich zesłańców na Syberii
Na przedmieściach Irkucka przed plutonem egzekucyjnym stanęło czterech Polaków przywódców tzw. powstania zabajkalskiego: Celiński, Kotkowski, Rejner i Szaramowicz. Przed śmiercią krzyknęli: "Niech żyje Polska".
Rozstrzelanym poświęcił strofy wiersza Konrad Ujejski:
"Lepsza nam kula niźli takie życie!"
Rzekli, powstali, rozbroili zbirów;
A gdy broń mieli, to w pierwszym zachwycie
Błysnęła ku nim ziemia łez i kirów.
Potem pustynia, skąd nie ma wychodu,
Bój, gdzie szczęśliwsi giną, męki głodu
I znowu dawne pęta. Sąd otwarty...
Dla katów spisy żeru... Czy słyszycie?
Padł strzał — i drugi — i trzeci — i czwarty!
Salwo męczeńska! Bądź dla tych zbudzeniem,
Których sumienia głos syren utula(...)"
Powstanie Zabajkalskie wywołali skazani na katorgę uczestnicy powstania styczniowego. Wielu z zesłańców nie wzięło w nim udziału bowiem liczyli, że zostaną objęci amnestią ogłoszoną przez cara Aleksandra II. Nieliczni postanowili uciec z zesłania, próbując przedostać się do Chin oddalonych o 150 km.
Starcia rozpoczęły się pod koniec czerwca - od buntu Kazimierza Arcimowicza, który chwycił za broń w Kułtuku. Zdobywano broń, gromadzono zapasy i pieniądze. Jednak wyposażenie oddziałów było marne: karabiny, broń myśliwska, ale większość w kosy i piki.
Władze szybko dowiedziały się o buncie i wysłały wojsko. Połączone siły powstańców liczyły ok. 300 żołnierzy, gdy wojska rosyjskie zmobilizowały ponad tysiąc żołnierzy.
Po potyczce nad rzeką Miszychą powstańcy rozproszyli się - podzielili na cztery partie dowodzone przez Szaramowicza, Celińskiego, Kotkowskiego i Bartolda - i ukryli w lasach. Bez jedzenia, zagubieni, wyczerpani marszem zostali wyłapani lub zabici przez Kozaków.
Schwytanych sądzono w Irkucku. Za udział w powstaniu skazano 418 zesłańców. Uznanych za najbardziej aktywnych: Celińskiego, Rejnera, Szaramowicza, Kotkowskiego, Arcimowicza, Wrońskiego i Eljaszewicza skazano na karę śmierci. Jednak generał gubernator Syberii Wschodniej Michaił Korsakow, zatwierdził wyroki śmierci tylko dla czterech: Szaramowicza, Celińskiego, Rejnera i Kotkowskiego. Pozostali, czynnie zaangażowani w powstanie trafili na katorgę w kopalniach ołowiu.
AS