27 lutego 1846 r. Rzeź uczestników procesji w Podgórzu
Prowadzono przez rewolucjonistę Edwarda Dembowskiego procesja na krakowskim Podgórzu zostaje ostrzelana przez wojska austriackie. Ginie 28 osób.
Rozpoczęte 21 lutego 1846 roku powstanie krakowskie pod koniec miesiąca dogasało. 26 lutego pod Gdowem, maszerujący na Kraków austriacki pułkownik Ludwig von Benedek, wspomagany przez negatywnie nastawionych do szlachty i powstańców okolicznych chłopów, pobił nieumiejętnie dowodzony oddział Jakuba Suchorzewskiego.
Edward Dembowski, faktyczny wódz powstania krakowskiego, nie dawał jednak za wygraną - choć sprawa p[ostania wydawał się przegrana.
27 lutego zwołał procesję o charakterze religijno-patriotycznym. Ubrany w białą sukmanę z krzyżem w dłoni, zamierzał przekonać chłopów, by nie dali się przekupić Austriakom (za udział w walce ze zbuntowaną szlachtą otrzymywali cetnar soli i po 5 złotówek krakowskich za każdego jeńca), a sami dołączyli do zrywu.
Idąc od wsi do wsi, nie napotkawszy jednak żadnego chłopa, wieczorem procesja zawróciła do Podgórza. Jej uczestnicy mieli tam przenocować, a rankiem wyruszyć w kierunku Wieliczki, by dalej przemawiać do patriotyzmu chłopów.
Plany te pokrzyżował austriacki generał Ludwig Collin. Prowadzonego przez niego wojska zastąpiły drogę procesji. Uważając uczestników manifestacji za oddział powstańczy, Austriacy otworzyli ogień. Obok Dembowskiego śmierć poniosło 28 innych uczestników procesji, wielu było rannych.
Po masakrze tzw. procesji Dembowskiego powstanie krakowskie faktycznie upadło.