28 września 1939 r. Kapitulacja Warszawy. "Niech żyje Polska i jej stolica!"

Decyzja o kapitulacji zapadła 26 września podczas posiedzenia rady wojennej z udziałem dowódców i przedstawicieli Wydziału Wykonawczego Rady Obrony Stolicy. Obradom przewodniczył dowódca Armii "Warszawa" gen. Juliusz Rómmel.

Postanowiono zaprzestać walk i wszcząć rozmowy z Niemcami. Niełatwą decyzję podjęto po analizie sytuacji i stwierdzeniu, że brak jest jakichkolwiek pozytywnych perspektyw politycznych czy wojskowych na osiągnięcie sukcesu. Ponadto ludność cywilna znajdowała się w bardzo ciężkim położeniu. Straty ludności cywilnej wynosiły ok. 19 tys. zabitych i 59 tys. rannych, wojska zaś 2 tys. zabitych. W działaniach wojennych Niemcy zniszczyli 10 proc. miasta.

Kapitulacja została podpisana o godz. 13 w autobusie, na terenie fabryki "Skoda" na Rakowcu. Ze strony polskiej, w imieniu dowódcy Armii "Warszawa" podpis złożył gen. Tadeusz Kutrzeba, Niemców reprezentował dowódca 8 Armii gen. Johannes Blaskowitz.

Dowództwo niemieckie gwarantowało zwolnienie do domu wszystkich szeregowych broniących Warszawy, natomiast oficerowie mieli trafić do niewoli. Ustalono, że kolumny wojska opuszczą Warszawę od 30 września (godz. 12) do 3 października.

Gen. Juliusz Rómmel wysłał do twierdzy Modlin mjr Karola Riedla ze sztabu Armii "Warszawa" z instrukcjami dla gen. Thommée przerwania ognia i rozpoczęcia pertraktacji na podstawie warunków kapitulacji Warszawy.

Prezydent Warszawy Stefan Starzyński wystosował do mieszkańców stolicy odezwę, w której informował o zaprzestaniu obrony miasta: "Obywatele! Miasto zostało doszczętnie zniszczone. Zepsucie wodociągów pozbawiło ludność wody, bez której żyć nie można. Również brak żywności daje się poważnie odczuwać.

Dowódca Armii gen. dyw. Rómmel, mając na względzie położenie ludności, z ciężkim sercem postanowił w tej sytuacji zaniechać dalszej obrony stolicy. (...) Obywatele! Dziękuję Wam sercem całym za zaufanie, jakim darzyliście mnie przez cały czas obrony. dziękuję Wam za to, żeście posłuszni moim wezwaniom spełniali wytrwale i ofiarnie wszystkie swoje codzienne obowiązki, utrzymując w ten sposób życie nasze, pomimo tak trudnych warunków.

Bezmiar bohaterstwa i ofiary wykazała ludność stolicy. Historia oceni należycie to poświęcenie, które nakazało nam trwać na posterunkach do ostatka.(...)" Odezwę zakończył słowami: "Niech żyje Polska i jej stolica - Warszawa!"

AS

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy