29 kwietnia 1923 r. Otwarcie portu w Gdyni

"Najdogodniejszym miejscem do budowy portu wojennego (jak również w razie potrzeby handlowego) jest Gdynia" – pisał w raporcie inżynier Tadeusz Wenda, któremu rząd zlecił wybranie miejsca na budowę przyszłego portu oraz wykonanie projektu.

Choć Sejm ustawę o budowie portu w Gdyni przyjął 23 września 1922 roku, to prace nad jego powstaniem rozpoczęto dużo wcześniej. Impulsem do uniezależnienia się od znajdującego się w obszarze celnym Polski Wolnego Miasto Gdańsk, były wydarzenia z 1920 roku. Wtedy to doszło do konfliktu wywołanego zablokowaniem przeładunku broni do Polski w czasie wojny z bolszewikami i kwestią zawijania polskich okrętów wojennych do Gdańska.

Z tego powodu, szefujący Departamentem Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych wiceadmirał Kazimierz Porębski, zlecił inżynierowi Wendzie zaprojektowanie portu i znalezienie odpowiedniej lokalizacji.

Reklama

Gdynia nie była jedynym miejscem, które brano pod uwagę. Lokalizację portu sprawdzano również w takich miejscowościach, jak m.in. Puck, Rewa czy Hel.

W czerwcu 1920 roku Wenda złożył raport, w którym pisał, że "...najdogodniejszym miejscem do budowy portu wojennego (jak również w razie potrzeby handlowego) jest Gdynia, a właściwie nizina między Gdynią a Oksywą, położoną w odległości 16 km od Nowego Portu w Gdańsku".

Gdyni z 1920 roku daleko było do okazałego i nowoczesnego portu, którym stała się kilka lat później. Nie dość powiedzieć, że miejscowość liczyła około 1,3 tysiąca mieszkańców, którzy żyli w 132 domach.

Prace nad budową portu rozpoczęły się jeszcze w 1920 roku. Wtedy to powstał fragmentu przyszłego portu pod oficjalną nazwą "Tymczasowy Port Wojenny i Schronisko dla Rybaków". Uroczyste otwarcie z udziałem prezydenta Stanisława Wojciechowskiego i premiera Władysława Sikorskiego miało miejsce 29 kwietnia 1923 roku.

W kolejnych latach port w Gdyni systematycznie rósł, by w latach 30. zeszłego stulecia stać się poważną konkurencją dla innych portów leżących nad Bałtykiem i Morzem Północnym. Wrażenie robią suche liczby: o ile w 1924 roku w porcie przeładowano 10 tysięcy ton, to w 1929 już blisko 3 mln ton, a tuż przed wybuchem II wojny światowej 8,7 mln ton!

Duże zaplecze i korzystne warunki inwestowania przyniosły sukcesy na światowym rynku. Gdyński port w ramach uczciwej, choć ostrej konkurencji odebrał Hamburgowi przeładunek skór i owoców południowych, a Bremie przeładunek bawełny - możemy przeczytać na oficjalnej stronie portu w Gdyni.

Port stał się też symbolem obfitej w sukcesy i rozsądnie prowadzonej gospodarki II Rzeczpospolitej.

AW

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gdynia | II Rzeczpospolita
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy