3 czerwca 1932 r. Pierwszy oblot samolotu RWD-6

To właśnie pilotując samolot RWD-6 śmierć ponieśli pilot Franciszek Żwirko i konstruktor Stanisław Wigura. To także na tym modelu odnieśli jeden z największych sukcesów w historii polskiego lotnictwa.

Polskie samoloty konstruowane w okresie międzywojennym RWD, których oznaczenie pochodziło od inicjałów nazwisk konstruktorów lotniczych: Stanisława Rogalskiego, Stanisława Wigurę i Jerzego Drzewieckiego, w większości były lekkimi jednosilnikowymi maszynami sportowymi, szkolnymi lub turystycznymi. Wiele RWD powstało w zaledwie kilku egzemplarzach.

Tak było w przypadku RWD-6, który skonstruowano specjalnie na berlińskie Międzynarodowe Zawody Samolotów Turystycznych w 1932 roku. Nowy model RWD miał konstrukcję stworzoną pod kątem wymagań zawodów, m.in. składany płat i miejsca załogi znajdujące się obok siebie. Z tego powodu RWD-6 zasadniczo różnił się od poprzedników i był wówczas jednym z najsprawniejszych samolotów na świecie jeśli chodzi o krótki start i lądowanie.

Reklama

Pierwszy z zaledwie trzech wyprodukowanych RWD-6 zadebiutował 3 czerwca 1932 roku na warszawskim Okęciu. Pilotem, który dokonał pierwszego oblotu, był Jerzy Drzewiecki.

Podczas próby fabrycznej RWD-6 z Drzewieckim za sterami, doszło do dramatycznie wyglądającego wypadku. W czasie lotu z dużą prędkością doszło do urwania się obu skrzydeł. Na szczęście wypadek miał miejsce kilka metrów nad ziemią, a samolot po obróceniu się wokół własnej osi, wylądował na kołach. Drzewiecki przeżył wypadek, ale odniósł poważne obrażenia.

Po kilku modyfikacjach zdecydowano, że dwa pozostałe egzemplarze RWD-6 zostaną wysłane do Berlina. Tam samolot pilotowany przez Franciszka Żwirkę i Stanisława Wigurę odniósł ogromny sukces, wygrywając zawody. Był to ogromny sukces polskiego lotnictwa. Z tej okazji 28 sierpnia - dzień zakończenia Międzynarodowych Zawodów Samolotów Turystycznych - został uznany za Święto Lotnictwa Polskiego.

Niestety, 11 września Żwirko i Wigura, lecący RWD-6 na mityng lotniczy w Pradze, rozbili się w lesie na terenie Czechosłowacji niedaleko Cieszyna. Przyczyną katastrofy była mała odporność płatów skrzydeł na działanie sił aerodynamicznych, które powodowały ich odpadanie.

Ostatni egzemplarz RWD-6, po eliminacji usterek i błędów konstrukcyjnych, został nazwany RWD-6bis i wziął udział w kilku zawodach lotniczych. Model ten dał podstawy do budowy kolejnych RWD o oznaczeniach 9 i 13, który był budowany seryjnie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy