3 listopada 1978 r. Komuniści świętują odzyskanie niepodległości
Kto odzyskał dla Polski niepodległość w 1918 roku? Władze PRL nie miały wątpliwości, świętując 60. rocznicę powrotu naszego kraju na mapę Europy.
Nie 11, a już 3 listopada 1978 roku komuniści w Polsce obchodzili 60. rocznicę odzyskania niepodległości. O marszałku Józefie Piłsudskim oczywiście nawet nie wspomniano.
Skąd tak kuriozalna interpretacja historii?
Uroczystości w kraju odbywały się w myśl słów, że "jest prawdą bezsporną, że nastąpiło to [odzyskanie niepodległości - przyp. red.] w warunkach stworzonych dzięki zwycięstwu Rewolucji Październikowej".
W Krakowie, czyli miejscu jakże istotnym dla Piłsudskiego i Legionów, z okazji rocznicy otwarto wystawę w muzeum Włodzimierza Lenina zatytułowaną "Internacjonalizm - rewolucja - niepodległość". Komuniści robili wszystko, by oczernić legendę Marszałka i II Rzeczpospolitej. Jak widać, robili to w sposób bezczelny, celebrując wszystko to, przeciwko czemu Polacy walczyli w 1918 roku i później w trakcie wojny bolszewickiej.
Oficjalną linię historyczną partii popierali naukowcy, jak na przykład prezes Polskiej Akademii Nauk profesor Witold Nowacki. Przekonywał on, że w odzyskaniu niepodległości "decydującą rolę odegrała Rewolucja Październikowa".
Odpowiedni przekaz szedł również z pobitej w 1920 roku przez Piłsudskiego Moskwy.
"To doniosłe wydarzenie [tj. odzyskanie niepodległości - przyp. red.] jest nierozerwalnie związane ze zwycięstwem Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Dekret podpisany przez Włodzimierza Lenina utorował drogę do odbudowy niezależnej państwowości polskiej" - pisał w depeszy do władz podległej Kremlowi PRL Leonid Breżniew.