3 marca 1912 r. Ingres biskupa Adama Stefana Sapiehy

Objęcie władzy przez księcia biskupa Adama Stefana Sapiehę nad diecezją krakowską miało wyjątkowy przebieg i było istotnym punktem w historii polskiego Kościoła.

Pochodzący z arystokratycznego rodu Sapiehów duchowny pełnił funkcję szambelana papieża Piusa X w Watykanie, gdy austro-węgierski cesarz Franciszek Józef 8 listopada 1911 roku mianował go biskupem diecezji krakowskiej. 27 listopada papież zatwierdził nominację bullą, a 17 grudnia w Kaplicy Sykstyńskiej przekazał Sapiesze sakrę biskupią.

Ingres miał miejsce 3 marca 1912 roku na Wawelu. Ceremonia zgromadziła tłumy duchownych i świeckich, nie zabrakło też najważniejszych osobistości cesarsko-królewskiej Galicji: prezydenta miasta Juliusza Leo, namiestnika Michała Bobrzyńskiego, marszałka krajowego Stanisława Badeniego czy dowódcy krakowskiego garnizonu feldmarszałka Eduarda von Bohm-Ermolliego.

Reklama

Książę Sapieha udał się z pałacu arcybiskupiego na wawelskie wzgórze o godzinie 9. Przekraczającemu próg świątyni duchownemu wręczono klucze do katedry, gdzie Sapieha odbył adorację przed ołtarzem świętego Stanisława. Później odczytano bullę papieską (po polsku i po łacinie) i zaintonowano "Te Deum", w trakcie którego duchowieństwo składało hołd, całując biskupi pierścień.

Kolejnym punktem ingresu była msza odprawiona przez Sapiehę, który w trakcie kazania odczytał list do wiernych. Jak relacjonował krakowski "Czas", "kazanie wywarło głębokie wrażenie, (...) głęboka wiara, łagodność i mądre nauki, pełne troskliwości o dobro narodu, jednały serca zebranych wiernych".

Koniec mszy nie oznaczał koniec obowiązków nowego biskupa. Sapieha uczestniczył w dwóch obiadach dla 300 najuboższych krakowian, a wieczorem w pałacu przyjął 200 reprezentantów władz i duchowieństwa.

Biskup Sapieha, jedna z najwybitniejszych postaci polskiego Kościoła, sprawował posługę w Krakowie do śmierci w 1951 roku.

"Tutaj stoi pomnik kardynała, przed Franciszkanami. Książę niezłomny... A ja mam jeszcze w pamięci jego twarz, jego rysy, jego słowa, jego powiedzenia (...). Lata płyną naprzód, już wielu nie pamięta księcia kardynała Adama Stefana Sapiehy. Ci, którzy pamiętają tak jak ja, mają obowiązek przypominać, aby ta wielkość trwała i tworzyła przyszłość narodu i Kościoła na tej polskiej ziemi. Bóg Ci zapłać, Księże Kardynale, za to, czym byłeś dla nas, dla mnie, dla wszystkich Polaków strasznego okresu okupacji. Bóg Ci zapłać" - tak Sapiehę wspominał w 1999 roku Jan Paweł II, który uważał duchownego za autorytet.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kardynał Adam Stefan Sapieha
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy