3 października 1944 r. Polsko-niemiecki „Układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie”

Pertraktacje w sprawie kapitulacji Powstania Warszawskiego trwały od godz. 8 rano 2 października, w siedzibie dowodzącego siłami niemieckimi w Warszawie SS-Obergruppenführera gen. Ericha von dem Bacha Zalewskiego w Ożarowie. Dyskutowano szczegółowo każdy punkt kapitulacji. O godz. 20 czasu niemieckiego, a 21 czasu polskiego w Warszawie ustały działania wojenne. "Układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie" ze strony niemieckiej podpisuje gen. Erich von dem Bach Zalewski a w imieniu Komendy Głównej Armii Krajowej płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki „Heller” i ppłk dypl. Zygmunt Dobrowolski „Zyndram”.

Jakkolwiek opatrzony datą 2 października 1944, układ został podpisany w Ożarowie po północy 2/3 października o godz. 2. W dwóch jednobrzmiących wersjach językowych - po polsku i po niemiecku.

W układzie przyjęto, że "za polskie oddziały wojskowe uważa się wszystkie polskie formacje podległe taktycznie Dowódcy AK w okresie walk od 1 VIII 1944 do dnia podpisania układu".

Wszystkich powstańców - żołnierzy AK, w tym także tych którzy dostali się do niewoli od 1 sierpnia 1944 poczynając, objęły uprawnienia wynikające z konwencji genewskiej z dnia 27 sierpnia 1929, dotyczącej postępowania z jeńcami wojennymi. "Prawa jeńców wojennych przysługują też osobom nie walczącym, towarzyszącym AK w rozumieniu art. 81 Konwencji Genewskiej o traktowaniu jeńców wojennych bez różnicy płci. W szczególności dotyczy to pracowniczek sztabu i łączności, zaopatrzenia i pomocy żołnierzowi, służby informacyjnej, prasowej, korespondentów wojennych itp.".

Reklama

Ustalono, że powstańcy nie będą ponosić odpowiedzialności za działalność wojskową i polityczną przed powstaniem a wobec ludności cywilnej, ewakuowanej z Warszawy, nie będą wyciągane żadne konsekwencje w związku z działalnością we władzach i administracji cywilnej.

Oddziały Armii Krajowej mają opuszczać miasto dla złożenia broni w dniach 4 i 5 października: "Oddziały AK wychodzą poza polską linię z bronią, ale bez amunicji. (...)Oficerowie mają prawo zachować białą broń boczną".

Tego samego dnia Prezydent RP, Władysław Raczkiewicz wygłosił do rodaków przemówienie radiowe: "Stała się rzecz, której spodziewaliśmy się od kilku dni, lecz z którą, mimo to jakżeż ciężko jest się pogodzić - Warszawa, bohaterska Warszawa padła 63-go dnia straszliwej nierównej walki, toczonej przeciwko przygniatającej przemocy nieprzyjaciela, padła w chwili, gdy sprzymierzeńcy osiągnęli nad wrogiem decydującą przewagę, a huk dział na wszystkich polach bitewnych Europy zwiastuje niedaleką już klęskę Niemiec. Tragizmu tego faktu nic już nie zdoła złagodzić. Nic też nie zmieni przekonania, że spadł oto na nas okrutny i całkowicie niezasłużony cios po tylu latach krwawych cierpień i krwawych wysiłków pomimo cudów męstwa i cudu zjednoczenia całego społeczeństwa. (...)Bohaterscy obrońcy Warszawy, bohaterska ludności stolicy: jako Głowa Państwa i najwyższy Zwierzchnik Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej zaświadczam wobec całego świata, że spełniliście do końca swój żołnierski i obywatelski obowiązek, wykazując męstwo, ofiarność i wytrwałość ponad wszelką miarę. (...) Waszym bohaterstwem i wolą wytrwania w najcięższych warunkach opromieniliście sławą Polskę, która takich, jak Wy obywateli wydała.

Najjaśniejsza Rzeczpospolita Polska niech żyje!"

AS

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Powstanie Warszawskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama