4 marca 1982 r. Dziennikarska deklaracja lojalności
"Lojalka" albo praca – peerelowskie władze w bezwzględny sposób próbowały wymusić posłuszeństwo na dziennikarzach i pracownikach mediów
4 marca 1982 roku w Biurze Prasowym Rządu zaprezentowano tak zwaną deklarację lojalnościową, która była kolejnym elementem reżimowego programu podporządkowania dziennikarzy i wprowadzanej po stanie wojennym czystki w mediach.
"Oświadczam niniejszym, co potwierdzam własnoręcznym podpisem, że zobowiązuję się ściśle przestrzegać obowiązującego porządku prawnego, a w szczególności nie podejmować jakiejkolwiek działalności szkodliwej dla dobra PRL" - tak brzmiała treść "lojalki" wymaganej od osób zwalnianych z obozów internowania.
"Opinie co do tego, czy wolno i należy podpisywać 'lojalki' (...) były podzielone. Część opozycjonistów była zdania, że te faktycznie wymuszone oświadczenia nie mają w praktyce większego znaczenia i podpisującego tak naprawdę do niczego nie zobowiązują. Inni reprezentowali odmienne stanowisko, dowodząc, że podpis jest podpisem i liczy się w każdej sytuacji, a zatem człowiek niezłomny i wierny ideałom 'Solidarności' (...) nie powinien jej podpisywać" - napisał w "Kartkach z PRL" Jerzy Eisler.
Działania peerelowskich władz spowodowały, że prace straciło około 1,2 tysiąca dziennikarzy na ponad 10 tysięcy pracujących w zawodzie. Odmawiający podpisania "lojalki" nie tylko tracili pracę, ale mieli też problemy ze znalezieniem innego zatrudnienia.
Niecały rok później, 26 stycznia 1984 roku, Sejm uchwalił Prawo prasowe, które stanowiło, że prasa ma za zadanie “umacniać konstytucyjny ustrój PRL".
Władza otrzymała również narzędzie dyscyplinowania niepokornych dziennikarzy. "Kto bez wymaganego zezwolenia wydaje albo rozpowszechnia dziennik, czasopismo lub inną publikację prasową - podlega karze pozbawienia wolności do roku, ograniczenia wolności albo grzywny" - stanowił artykuł 45 ustawy.