5 czerwca 1981 r. List KC Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego do KC PZPR
Towarzysze z Moskwy nie mogli już ścierpieć tego, co w PRL-u, za ich zachodnią granicą, działo się od kilku miesięcy. „Zaniepokojeni o losy socjalizmu w Polsce” wystosowali do polskich towarzyszy list.
W tym czasie w PZPR odbywała się seria przedzjazdowych konferencji sprawozdawczo-wyborczych przed IX Nadzwyczajnym Zjazdem PZPR. Delegatami zostawali zwykle członkowie partii nastawieni reformatorsko, a przepadały kandydatury etatowych aparatczyków.
List od KC KPZR był na rękę partyjnemu "betonowi". "Nad rewolucyjnymi zdobyczami narodu polskiego zawisła śmiertelna groźba. (...) nie kończące się ustępstwa wobec sił antysocjalistycznych doprowadziły do tego, że PZPR krok za krokiem ustępował pod naciskiem wewnętrznej kontrrewolucji" - stwierdzali z troską radzieccy towarzysze. "Kontrrewolucja (...) wciąga robotników do przestępczego spisku przeciw władzy ludowej. Narasta fala antykomunizmu i antyradzieckości. (...) Ci oszczercy i kłamcy nie cofają się przed niczym". Nie można jednak tracić nadziei: "Jest jeszcze możliwość powstrzymania najgorszego. W PZPR jest wielu uczciwych i zdecydowanych komunistów, gotowych czynnie walczyć o ideały marksizmu-leninizmu. Czas na mobilizację wszystkich sił na odparcie wroga klasowego, do walki z kontrrewolucją".
List, który kończyły słowa Leonida Breżniewa: "Socjalistycznej Polski, bratniej Polski nie opuścimy w biedzie i nie damy jej skrzywdzić!" został po sześciu dniach opublikowany w polskiej prasie. Spełnił swoje zadanie. Niepokój towarzyszy z Moskwy został właściwie zrozumiany i od tego momentu wybory na zjazd PZPR przebiegały po myśli przywódców partyjnego "betonu" Tadeusza Grabskiego i Stefana Olszewskiego. Mimo tego, wśród wybranych delegatów znalazło się kilkuset członków PZPR, którzy jednocześnie należeli do NSZZ "Solidarność".
AS