5 września 1946 r. Komendant obozu koncentracyjnego Płaszów skazany na śmierć

Amon Leopold Göth, wiedeńczyk – przed wybuchem wojny był urzędnikiem. Komendantem koncentracyjnego obozu przejściowego w Płaszowie został 13 lutego 1943 roku. Trafiali tam Żydzi z gett w podkrakowsich miastach i Polacy. Göth zasłynął z okrucieństwa wobec więźniów, osobiście przeprowadzał egzekucje i znęcał się nad więźniami.

Zmuszał ich do bezustannej pracy - dzień pracy w Płaszowie trwał 12 godzin. W kamieniołomach pracowali Żydzi i Polacy. Strzelał do więźniów i szczuł ich psami. Miał okrutne poczucie humoru - skazanym na powieszenie kapela więźniów żydowskich grała wesołe melodie a przed transportem dzieci do obozu w Auschwitz z głośników puszczano kołysanki.

Amon Göth nie tylko okradał więźniów, traktując obóz jak prywatny majątek, ale dopuszczał się także defraudacji. We wrześniu 1944 roku, na podstawie donosu współpracowników: "Nasi żołnierze giną na froncie wschodnim, a Göth żyje jak pasza"  został aresztowany. Przewieziono go do Wiednia, gdzie stanął przed sądem SS. Oskarżono go m.in. o defraudacje, znęcanie się nad więźniami, nadużycie władzy. Sąd uznał go winnym lecz z powodu złego stanu zdrowia nie trafił do aresztu ale do sanatorium w Bad Tölz pod Monachium, gdzie pod koniec kwietnia 1945 roku aresztowali go Amerykanie.

Reklama

W lipcu 1946 r. razem z pierwszym komendantem KL Auschwitz Rudolfem Hössem został wydany Polsce. Amon Göth stanął przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Krakowie. Jego oskarżycielem z ramienia rządu polskiego był prawnik prof. Mieczysław Siewierski. Proces odbył się w dniach od 27 sierpnia do 5 września 1946 roku. Sąd skazał Götha na śmierć przez powieszenie. Wyrok wykonano 13 września w krakowskim więzieniu przy ul. Montelupich. Dopiero trzecia próba egzekucji zakończyła się jego śmiercią.

AS

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy