7 lutego 1984 r. Tajemnicza śmierć Piotra Bartoszcze
Okoliczności śmierci działacza NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych Piotra Bartoszcze nigdy nie zostały wyjaśnione.
9 lutego 1984 roku, w studzience melioracyjnej na polu w Sławęcinie koło Inowrocławia, Roman Bartoszcze odnalazł zwłoki brata Piotra. Ten ostatni zaginął 7 lutego podczas rozwożenia wydawnictw podziemnych.
Co wydarzyło się wcześniej? Tego do dziś nie ustalono. Piotr Bartoszcze zmarł najprawdopodobniej 7 lutego.
Wiadomo jedynie, że na ciele Piotra Bartoszcze, od lat będącego inwigilowanym przez Służby Bezpieczeństwa, widoczne były ślady bicia i duszenia. Z tego powodu podejrzewano, że opozycjonista padł ofiara politycznego mordu. Przedstawiciele "Solidarności", jako winnych, wskazywali tak zwanych "sprawców nieznanych" z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Władza broniła się, że śmierć Piotra Bartoszcze była wynikiem wypadku będącego konsekwencją nadużycia alkoholu.
Sprawa nigdy nie została wyjaśniona. Komuniści umorzyli śledztwo "wobec niestwierdzenia przestępstwa".
Piotr Bartoszcze osierocił czworo dzieci - najmłodsze urodziło się po śmierci ojca.