9 października 1944 r. Himmler nakazuje całkowite zniszczenie Warszawy

"Kamień na kamieniu nie powinien pozostać" – rozkazał Reichsführer-SS Heinrich Himmler. Warszawa miała stać się wyłącznie punktem przeładunkowym dla Wehrmachtu.

Plany całkowitego zniszczenia Warszawy pojawił się w głowie Himmlera na wieść o wybuchu powstania warszawskiego.

"Warszawa, stolica, głowa, inteligencja tego byłego 16-17-milionowego narodu Polaków będzie zniszczona, tego narodu, który od 700 lat blokuje nam Wschód i od czasu pierwszej bitwy pod Tannenbergiem [Grunwaldem - przyp .red.] leży nam w drodze. A wówczas historycznie polski problem nie będzie już wielkim problemem dla naszych dzieci i dla wszystkich, którzy po nas przyjdą, ba, nawet już dla nas" - przekonywał 1 sierpnia 1944 roku Adolfa Hitlera.

Reklama

Führer dał Himmlerowi wolną rękę w kwestii stolicy Polski, przyzwalając na jej całkowite zniszczenie i eksterminację mieszkańców.

"Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców. Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy" - miał brzmieć ustny rozkaz Hitlera.

Przez cały czas trwania powstania, Niemcy z zegarmistrzowską precyzją niszczyli zabudowę Warszawy. Stare Miasto zostało zniszczone w całości, inne dzielnice zostały dotknięte w mniejszym lub większym stopniu. Wielu z tych zniszczeń nie można w żaden sposób usprawiedliwić działaniami  wojennymi.

Jednak 2 października, podpisując akt kapitulacji powstania, Niemcy zobowiązali się do oszczędzenie pozostałej zabudowy Warszawy, ze "szczególnym uwzględnieniem obiektów o dużej wartości historycznej, kulturalnej lub duchowej".

Tydzień później w kwaterze polowej w Prusach Wschodnich z ust Himmlera padły następujące słowa: "Miasto ma całkowicie zniknąć z powierzchni ziemi i służyć jedynie jako punkt przeładunkowy dla transportu Wehrmachtu. Kamień na kamieniu nie powinien pozostać. Wszystkie budynki należy zburzyć aż do fundamentów. Pozostaną tylko urządzenia techniczne i budynki kolei żelaznych".

Niemcy nie zamierzali dotrzymać danego słowa.

Trwające trzy i pół miesiąca, skrupulatnie zaplanowane niszczenia miasta, przerwała dopiero ofensywa Armii Czerwonej w styczniu 1945 roku. Wcześniej Sowieci skrzętnie dokumentowali akty niemieckiego barbarzyństwa, nanosząc na mapy kolejne zniszczenia. Reagować nie zamierzali.

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Warszawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy