75 lat temu Niemcy rozstrzelali Antoniego Kocjana

75 lat temu, 13 sierpnia, podczas ostatniej egzekucji więźniów Pawiaka, Niemcy rozstrzelali Antoniego Kocjana, inżyniera, oficera AK, więźnia Auschwitz. Po zwolnieniu z obozu kierował akcją rozszyfrowania tajnych broni niemieckich – V-1 i V-2.

"Olkuszanin, który wygrał wojnę" - napisał o Kocjanie na swoim blogu dr Adam Cyra, historyk, przez długie lata związany z Muzeum Auschwitz.

Antoni Kocjan urodził się w 1902 r. we wsi Skalskie, która jest obecnie częścią Olkusza (Małopolskie). Jako gimnazjalista walczył z bolszewikami w 1920 r. Po maturze rozpoczął w 1923 r. studia na Politechnice Warszawskiej. Ukończył kurs pilotażu. Był nagradzany w różnych zawodach. Na samolotach RWD-2 i RWD-7 bił rekordy wysokości lotu. Od 1932 r. był kierownikiem i głównym konstruktorem we własnych Warsztatach Szybowcowych na Polu Mokotowskim w Warszawie. Zaprojektował wiele szybowców.

Reklama

Podczas okupacji związał się z ZWZ, a potem AK, w której posiadał stopień kapitana. 19 września 1940 r. został przypadkowo aresztowany w drugiej wielkiej łapance ulicznej w Warszawie i osadzony na Pawiaku. Z więzienia, nocą z 21 na 22 września, Niemcy deportowali go do KL Auschwitz. Transport liczył 1705 więźniów. Razem z nim do obozu trafił m.in. rtm. Witold Pilecki.

Antoni Kocjan dzięki staraniom znajomych z Warszawy oraz firmy niemieckiej, w której pracował przed aresztowaniem, został zwolniony z Auschwitz 5 listopada 1941 r. Po wyjściu na wolność zaangażował się w działalność konspiracyjną. W jego warsztacie szybowcowym działała drukarnia podziemna.

Dr Cyra przypomniał, że w latach 1943-1944 pod kierunkiem Antoniego Kocjana polski wywiad rozszyfrował tajemnice niemieckich bomb latających V-1 i rakiet dalekiego zasięgu V-2. "Próby z tymi nowymi broniami prowadzone były w Peenemuende na wyspie Uznam koło Szczecina, pod kierunkiem hitlerowskiego konstruktora 'broni odwetowej' - Wernhera von Brauna" - zaznaczył.

Jak podkreślił historyk, wywiad lotniczy Komendy Głównej AK, którym kierował Kocjan, i on osobiście, wnieśli ogromny wkład w rozpoznanie niemieckiego ośrodka badań rakietowych na wyspie Uznam. Kocjan rozpracowywał konstrukcyjnie tajemnicę V-1 i V-2 - bezpilotowych samolotów i rakiet z ładunkami wybuchowymi.

Po jego depeszy z opisem nowej broni Alianci zbombardowali ośrodek. "Dzięki przekazanym informacjom wywiadowczym Anglicy zbombardowali bazę w Peenemuende w sierpniu 1943 r. Spowodowało to, że niemiecki program użycia tych broni został opóźniony o pół roku, co umożliwiło aliantom inwazję na Francję 6 czerwca 1944 r., a Londyn uratowało od wielokrotnie większego zniszczenia" - wskazał dr Cyra.

Antoni Kocjan ponownie został aresztowany w Warszawie na początku czerwca 1944 r. Powtórnie trafił na Pawiak. Został rozstrzelany 13 sierpnia w ruinach getta. Miejsce jego pochówku jest nieznane. Za męstwo oraz zasługi w rozpracowaniu V-1 i V-2 został pośmiertnie odznaczony Orderem Wojennym Virtuti Militari V klasy. 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy