Historyk IPN: Jeszcze wiele tajemnic pozostało do odkrycia

Należy podkreślać fenomen Polskiego Państwa Podziemnego i prowadzić badania nad nieznanymi dotąd aspektami jego działalności. Jeszcze wiele tajemnic pozostało do odkrycia, wielu bohaterów do przypomnienia - mówi historyk Marek Hańderek z Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej.

PAP: W jakich okolicznościach została podjęta decyzja o utworzeniu pierwszych struktur Polskiego Państwa Podziemnego?

Marek Hańderek: - Już we wrześniu 1939 r., po napaści niemieckiej i sowieckiej na Polskę, Naczelny Wódz marszałek Edward Rydz-Śmigły polecił swoim przedstawicielom zorganizowanie struktur konspiracyjnych w kraju, który - jak było już wiadomo - będzie okupowany. Nie określano ich jeszcze wówczas mianem Polskiego Państwa Podziemnego. Ta nazwa pojawi się dopiero na przełomie lat 1943/1944.

Jaki był główny cel istnienia konspiracji?

Reklama

- Jeśli chodzi o konspirację wojskową, to w dłuższej perspektywie ZWZ/AK przygotowywały się do zorganizowania powszechnego powstania w całym kraju, które miało nastąpić w chwili, gdy pobici Niemcy będą wycofywać się z ziem polskich. Wówczas zamierzano zaatakować tylne straże osłabionych wojsk okupanta.

W codziennej aktywności ZWZ/AK można wskazać szereg najróżniejszych działań. Wywiad zdobywał cenne informacje np. na temat ruchów wojsk niemieckich czy prac nad nowymi typami broni, a jego  najważniejsze ustalenia przekazywane były na Zachód. Oprócz tego odpowiednie oddziały ZWZ/AK likwidowały osoby współpracujące z okupantami. Prowadzone były także działania dywersyjne polegające m.in. na niszczeniu infrastruktury transportowej jak mosty i tory kolejowe. Ponadto specjalne komórki prowadziły działania propagandowe, skierowane tak do Polaków, jak i do Niemców. Adresowane do tych pierwszych miały na celu podtrzymanie na duchu, a jednocześnie przestrzeganie przed ewentualną kolaboracją. Z kolei działania propagandowe wymierzone w Niemców, w ramach tzw. Akcji "N", miały prowadzić do osłabiania ich morale. Wszystkie wymienione przejawy aktywności to tylko mała część całego ogromnego arsenału środków i akcji podejmowanych przez podziemie wojskowe.

Polskie Państwo Podziemne to nie tylko działalność militarna, ale także rozwinięte struktury konspiracji cywilnej. W jakich dziedzinach przejawiała się ich aktywność?

- Warto poświęcić temu więcej uwagi, ponieważ często podziemna działalność cywilów jest niedoceniana. W roku 1940 powstała, w porozumieniu z rządem emigracyjnym, Delegatura Rządu na Kraj. Z biegiem czasu Delegatura rozrastała się, powstawały jej kolejne departamenty, odpowiadające w dużej mierze działającym na emigracji ministerstwom. Zajmowały się one takimi dziedzinami jak wymiar sprawiedliwości, oświata, pomoc społeczna, czy rolnictwo. Z jednej strony prowadziły one działania związane z sytuacją bieżącą, a z drugiej strony przygotowywały pewne projekty reform, które zamierzano przeprowadzić po wyzwoleniu. Delegatura była organem podziemnej władzy wykonawczej.

Czy istniała w konspiracji namiastka władzy ustawodawczej? Czy politycy, którzy nie udali się na emigrację kontynuowali swą działalność?

- Zalążki konspiracyjnego parlamentu powstały w zimie roku 1940 r. Z biegiem lat jego struktury ewoluowały, ostatecznie w marcu w roku 1944 przybrały formę Rady Jedności Narodowej, którą wprost określano jako podziemny parlament. Skupiała ona przedstawicieli czterech głównych stronnictw politycznych, mających jednocześnie swych przedstawicieli w rządzie emigracyjnym. Była to tak zwana "gruba czwórka" - w jej skład wchodziły Stronnictwo Ludowe, Stronnictwo Narodowe, Stronnictwo Pracy i Polska Partia Socjalistyczna, w okresie wojny posługująca się kryptonimem Wolność Równość Niepodległość. Oprócz reprezentantów tych partii w RJN zasiadali przedstawiciele kilku mniejszych organizacji politycznych.

Każde państwo oprócz władzy wykonawczej i ustawodawczej posiada własne sądownictwo. Czy polskie państwo podziemne stworzyło struktury wymiaru sprawiedliwości?

- Istniały dwa rodzaje sądów: wojskowe sądy specjalne i cywilne sądy specjalne. Sądy wojskowe orzekały w sprawach zdrady, szpiegostwa, denuncjacji czyli w przypadku różnego rodzaju współpracy z okupantem podejmowanej przez żołnierzy ZWZ/AK. Sądy cywilne zajmowały się podobnymi sprawami tyle że w sytuacji, gdy przestępstw tych dopuścili się cywile. Co istotne, sądy te działały w oparciu o przedwojenne kodeksy karne, a ich członkami byli specjaliści, przedstawiciele przedwojennego wymiaru sprawiedliwości. Podstawową zasadą sądownictwa jest jawność postępowania. W warunkach konspiracji było to, naturalnie, niemożliwe.

Jak zachowywano standardy praworządności w podziemnym sądownictwie?

- W warunkach konspiracyjnych wyroki orzekano zaocznie. Oskarżony nie wiedział nawet, że jest przeciwko niemu prowadzone postępowanie. Wszelkie poszlaki wskazujące na współpracę z wrogiem były jednak dokładnie sprawdzane przed kontrwywiad. Materiał dowodowy dostarczany był sędziom, którzy go gruntownie studiowali. Wyrok zapadał na podstawie skrupulatnie przeprowadzonego dochodzenia. W przypadku udowodnionej zdrady orzekano karę śmierci. Za mniejszej wagi przestępstwa nie karano tak surowo. Dla przykładu powszechną karą dla kobiet zadających się z Niemcami było golenie im głów. 

W latach 1939 - 1945 polskiemu podziemiu przyszło prowadzić walkę przeciwko dwóm okupantom. Sytuacja na ziemiach zajętych przez Niemcy różniła się od tej, która istniała na terenach przyłączonych do Związku Sowieckiego. Jaki miało to wpływ na działalność konspiracji?

- Podział na dwie okupacje był znacznym utrudnieniem, choćby przy przekraczaniu granicy między okupacją niemiecką a sowiecką. W dodatku część ziem okupowanych przez Niemcy została wcielona bezpośrednio do Rzeszy - ich status był zasadniczo odmienny od tych, które weszły w skład Generalnego Gubernatorstwa. Łatwiej było tworzyć struktury konspiracji właśnie w Generalnym Gubernatorstwie niż na ziemiach włączonych do Niemiec. Pomimo tych trudności, konspirację wojskową i cywilną starano się tworzyć na całym przedwojennym terytorium państwa. Na przykład Delegatura Rządu na Kraj, oprócz tego że miała swą centralę i poszczególne departamenty w Warszawie, to posiadała okręgowe delegatury we wszystkich województwach. Podobnie było w przypadku struktur wojskowych. Komendzie Głównej ZWZ/AK istniejącej w Warszawie były podporządkowane okręgi, odpowiadające województwom, i obwody, na poziomie powiatów.

W jaki sposób państwo podziemne reagowało na niemieckie zbrodnie popełniane wobec Żydów?

- We współpracy z Delegaturą powstała konspiracyjna Rada Pomocy Żydom "Żegota", która miała nieść pomoc Żydom. Dzięki niej tysiące osób zostało uratowanych. Wyprowadzonym z gett udzielano schronienia, załatwiano dokumenty, dzięki którym mogli przetrwać wojnę. Liczba ocalonych nie była oczywiście wielka w porównania z ogromem ofiar, jakie naród żydowski poniósł w czasie Holokaustu.

Trzeba jednak pamiętać, że na ziemiach polskich za jakąkolwiek próbę pomocy Żydom groziła kara śmierci. Pomimo to, Delegatura za pośrednictwem "Żegoty" niosła pomoc społeczności żydowskiej. Inną formą działalności było informowanie aliantów o zbrodniach niemieckich. Wiadomości na ten temat, z narażeniem życia, przekazywali na Zachód kurierzy i emisariusze państwa podziemnego. Sojuszników próbowano skłonić do podjęcia działań na rzecz ratowania Żydów, niestety nieskutecznie. Anglicy i Amerykanie długo nie potrafili uwierzyć w fakty przedstawiane przez wysłanników podziemia.

Czy można oszacować liczebność polskiego podziemia?

- W szczytowym okresie swojego rozwoju Armia Krajowa mogła liczyć 360 do 380 tysięcy żołnierzy. Trudno natomiast oszacować liczebność konspiracji cywilnej. Nikt nie prowadził żadnych ewidencji. Należy jednak pamiętać, że w całym kraju funkcjonowały rozbudowane struktury administracyjne i polityczne. Często działali w nich członkowie podziemia zbrojnego. Niejednokrotnie poszczególne osoby należały do kilku organizacji jednocześnie.

Bez wątpienia każdy Polak miał w swojej rodzinie czy otoczeniu kogoś działającego w konspiracji. Dlatego tak ważne jest, by podkreślać fenomen Polskiego Państwa Podziemnego, przywracać należne miejsce jego bohaterom, prowadzić badania nad nieznanymi dotąd aspektami jego działalności. Jeszcze wiele tajemnic pozostało do odkrycia, wielu ludzi do przypomnienia współczesnym.

Rozmawiał Marek Olkuśnik

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy