Największa bitwa partyzancka na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej

Przez historyków jest uważana za największą bitwę partyzancką na ziemiach polskich podczas II wojny światowej. Walki toczyły się 70 lat temu, od 9 do 25 czerwca 1944 roku, w Lasach Janowskich i w Puszczy Solskiej. Brali w nich udział partyzanci Armii Krajowej, Armii Ludowej i Batalionów Chłopskich. Teren bitwy był na tym etapie wojny bezpośrednim zapleczem wojsk niemieckich, dającym możliwość szybkiego przerzucania wojska i zaopatrzenia dla frontu wschodniego.

Przez historyków jest uważana za największą bitwę partyzancką na ziemiach polskich podczas II wojny światowej. Walki toczyły się 70 lat temu, od 9 do 25 czerwca 1944 roku, w Lasach Janowskich i w Puszczy Solskiej. Brali w nich udział partyzanci Armii Krajowej, Armii Ludowej i Batalionów Chłopskich. Teren bitwy był na tym etapie wojny bezpośrednim zapleczem wojsk niemieckich, dającym możliwość szybkiego przerzucania wojska i zaopatrzenia dla frontu wschodniego.

Dowództwo niemieckie nadało operacji kryptonim "Sturmwind" - Huragan. Akcja miała na celu okrążenie i zlikwidowanie partyzantów. Po krwawych bojach niektórym z nich udało się wyjść z niemieckiego kotła, część została zamordowana na miejscu - podobny los spotkał mieszkańców okolicznych wiosek. Pozostałych partyzantów wywieziono do obozów śmierci w Majdanku i Bełżcu.

Kulminacją operacji była bitwa na Porytowym Wzgórzu, stoczona 14 czerwca1944 roku. Niemcy rzucili tego dnia do walk z partyzantami 3 dywizje wojsk armii frontowej oraz oddziały pomocnicze, łącznie ponad 30 tysięcy żołnierzy, wyposażonych w artylerię i czołgi. Użyto także lotnictwa. W kotle okrążenia znalazły się oddziały partyzanckie AL, BCh, AK, około 1500 ludzi i oddziały partyzantki radzieckiej w sile ponad 1700 ludzi. W obliczu wielkiego zagrożenia partyzanci wyłonili wspólne dowództwo.

W pierwszej fazie bitwy, ofiary wśród partyzantów wyniosły 105 zabitych i zaginionych oraz 104 rannych, wśród Niemców - 495 zabitych i rannych żołnierzy, nie licząc strat oddziałów policji i żandarmerii. Dowódca wojsk niemieckich był zaskoczony siłą oporu partyzantów i zmuszony zameldować swemu zwierzchnictwu o fiasku operacji "Huragan" na tym etapie.

Dopiero kolejna faza działań przyniosła Niemcom zwycięstwo. W okrążeniu znalazło się około 5 tysięcy partyzantów. Po długotrwałych i krwawych walkach oddziały AL i większość oddziałów radzieckich przebiły się 25 czerwca w stronę Bieszczad. Z kolei większość oddziałów AK rozkazem swego dowódcy została zatrzymana w kotle, gdzie spacyfikowały je oddziały niemieckie. Zginęło wówczas około 600 partyzantów.

Po wojnie na terenie walk utworzono cmentarz i odsłonięto pomnik partyzantów. Bitwę w Lasach Janowskich i Puszczy Solskiej upamiętnia też jedna z tablic na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.

Reklama
Informacyjna Agencja Radiowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy