Uczczono 70. rocznicę zamordowania rodziny Ulmów

W Markowej na Podkarpaciu uczczono 70. rocznicę zamordowania przez Niemców ośmiorga Żydów, ukrywających ich Józefa Ulmy, jego ciężarnej żony Wiktorii oraz ich dzieci. Wg metropolity przemyskiego abp Józefa Michalika, Ulmowie powinni być wzorem dla współczesnych rodzin

- Patrząc na tę rodzinę Ulmów (...) niech pomoże ona dać nam odpowiedź na pytanie, czy nasza rodzina potrafi być dziś rodziną ofiarnego trudu, życzliwości do drugiego człowieka, takiej życzliwości, która łączy się z gotowością ofiarowania swojego czasu, zdolności i czasami nawet życia - mówił w homilii hierarcha. Podkreślił, że obecnie egoizm "pożera" ludzi, którzy nie widzą potrzeby kontaktu z bliskimi.

Metropolita przypomniał, że Ulmowie byli rodziną wielodzietną i zaznaczył, że dziś Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie, jeśli chodzi o przyrost naturalny. - To dowód nie tylko na to, że są trudności, bo te trudności były zawsze. To nie jest wina tylko rządu, który nie popiera rodziny, to nie jest ta przyczyna. W nas wszystkich coś umarło, w naszych rodzinach trzeba żeby wróciła miłość do dziecka, zaufanie męża do żony, żony do męża, dzieci do ojca. Jeśli to nie wróci, to na nic wszystko. To ogromnie ważna rzecz - zwrócił uwagę abp Michalik.

Reklama

Abp Michalik zauważył, że w Polsce po odzyskaniu po ponad stu latach niepodległości udało się zbudować pokolenie ludzi, którzy byli wielkimi patriotami. - Dziś o patriotyzmie nie chcę się pamiętać, nawet się go wyśmiewa. Niektóre ze środowisk tzw. intelektualistów, elit wyśmiewają polski patriotyzm. Matka - Polka, Naród polski - co to za pojęcia, kpią z tego. To nie są ludzie odpowiedzialni, trzeba wobec takich osób zachować ostrożność - zaznaczył.

Uroczystości miały miejsce w Markowej k. Łańcuta na Podkarpaciu w 70. rocznicę jednej z najbardziej okrutnych zbrodni podczas okupacji niemieckiej. Rankiem 24 marca 1944 r. w Markowej niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię; kobieta zaczęła rodzić w trakcie mordu.

Zabili też szóstkę dzieci Ulmów: Stanisławę (wówczas najstarszą, miała 8 lat), Barbarę, Władysława, Franciszka, Antoniego i Marię.

Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy sadownikiem, hodował pszczoły i jedwabniki. Był także społecznikiem, bibliotekarzem, działaczem katolickim i ludowym w Związku Młodzieży Wiejskiej "Wici". Jego wielką pasją było fotografowanie. O dwanaście lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.

W 1995 r. izraelski Instytut Yad Vashem przyznał Józefowi i Wiktorii Ulmom pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Od 2003 r. trwa ich  proces beatyfikacyjny. W Markowej powstaje Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Ulmów.

W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. Co najmniej 20 innych Żydów przeżyło okupację w pięciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej żyło ok. 120 Żydów.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rodzina Ulmów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy