​Wybuch II wojny światowej

Był pierwszy września 1939 roku. Tego dnia w setkach polskich miast i wsi już przed godziną piątą rano zawyły syreny i rozdzwoniły się kościelne dzwony. Wojna.

Był pierwszy września 1939 roku. Tego dnia w setkach polskich miast i wsi już przed godziną piątą rano zawyły syreny i rozdzwoniły się kościelne dzwony. Wojna.

Złowieszcze słowo, które odmieniano od kilku miesięcy, stało się rzeczywistością. Bomby, pożary, wybuchy granatów, pierwsi zabici, pierwsze zburzone domostwa. Wojna. Rozpoczął się kilkuletni dramat państwa i społeczeństwa polskiego. 

Niemiecki plan wojny przeciwko Polsce (Fall Wei) zakładał koncentryczne uderzenie ze Śląska, Pomorza Zachodniego i Prus Wschodnich skierowane na Warszawę, stolicę kraju.

W ataku na Polskę po stronie niemieckiej uczestniczyło około 1,85 mln żołnierzy, ponad 10 tys. dział, 2800 czołgów i 2085 samolotów. Siły obronne Polski liczyły w tym czasie około 1,2 mln żołnierzy, 4,3 tys. dział, 800 czołgów i samochodów pancernych oraz 407 samolotów.

Reklama

Proporcje walczących stron były zdecydowanie niekorzystne dla sił polskich (w piechocie przewaga niemiecka była jak 1,5 : 1, w artylerii jak 2,8 : 1, w artylerii przeciwpancernej 5,2 : 1 oraz w czołgach 5,3 : 1).

Niemcom sprzyjał też układ granicy państwowej, umożliwiający przeprowadzenie ataku z trzech stron - od zachodu, północy i południa. Niemcy uderzyli na Polskę dwiema grupami armii: Grupą  Armii "Północ" pod dowództwem gen. Fedora von Bocka oraz Grupą Armii "Południe" pod dowództwem gen. Gerda von Rundstedta.

W skład grupy "Północ" wchodziły: 3. (gen. Georg von Küchler) i 4. armia (gen. Günther von Kluge), zaś w grupie "Południe" znajdowały się: 8. armia gen. Johannesa Blaskowitza, 10.armia gen. Walthera von Reichenau oraz 14. armia gen. Wilhelma Lista. Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego przeciwstawiło tym siłom osiem armii: "Karpaty" (gen. Kazimierz Fabrycy), "Kraków" (gen. Antoni Szylling), "Łódź" (gen.Juliusz Rómmel), "Poznań" (gen. Tadeusz Kutrzeba), "Pomorze" (gen. Władysław Bortnowski), "Modlin" (gen. Emil Przedrzymirski-Krukowicz), Grupa Operacyjna "Narew" (gen. Czesław Młot-Fijałkowski), odwodowa "Prusy" (gen. Stefan Dąb-Biernacki).

Rzeczpospolita bezpośrednie przygotowania wojenne rozpoczęła dopiero na początku marca 1939 roku Do wybuchu wojny nie zdołano jednak zrealizować wszystkich wojennych zamierzeń (plan "Zachód"). W chwili rozpoczęcia działań wojennych gotowość bojową osiągnęło jedynie 70% przewidzianych do obrony polskich wojsk lądowych. Reszta była w trakcie mobilizacji lub zdążała do rejonów koncentracji, mozolnie zresztą przedzierając się przez ludzki potok uciekający przed wojenną nawałnicą z zachodu na wschód.

Wiedząc o dysproporcji potencjału militarnego Niemiec i Polski zakładano szybkie zbrojne wystąpienie sojuszników zachodnich. To było operacyjne założenie główne, z którego wynikał obowiązek przyjęcia pierwszego impetu i obrony obszaru kraju do czasu wystąpienia sojuszników. Rzeczywistość okazała się zgoła inna; sprzymierzeńcy nie byli w 1939 roku do wojny przygotowani, stąd poza spektakularnym wypowiedzeniem wojny (ważnym dopiero w dłuższej perspektywie czasowej) niemal nic nie działo się na froncie zachodnim, skądinąd poważnie ogołoconym z jednostek niemieckich.

Bierność militarna Francji i Wielkiej Brytanii pozwoliła Hitlerowi na użycie większości sił na froncie polskim, co spowodowało dość szybkie rozerwanie polskich linii obronnych, ciągnących się od Puszczy Augustowskiej, wzdłuż Biebrzy, dolnej Narwi oraz Wisły do ujścia Brdy, następnie przez Chojnice, Bydgoszcz, dalej wzdłuż Noteci, górnej Warty, przez Widawkę i Częstochowę, Śląsk oraz Oświęcim, Żywiec, wzdłuż pasma Karpat aż po Nowy Sącz. Blisko 1600 km obrony - zadanie niewykonalne przy takiej postawie zachodnich sojuszników oraz przewadze siły wroga, być może, jak uważa część historyków, skoncentrowanie większości sił WP na linii Wisły, skrócenie frontu, pozwoliłoby znacznie wydłużyć w czasie polski opór.  Ale tylko wydłużyć. A równałoby się to z oddaniem bez walki jednej trzeciej kraju z jego centrami gospodarczymi (Śląsk, Wielkopolska, Łódź). 17 września doszedł element nowy - agresja Armii Czerwonej.



Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy