Jak aktor, który został prezydentem USA, doprowadził do upadku "imperium zła" - ZSRR

"Jeśli mamy z nimi walczyć, zróbmy to teraz! Od tej pory my będziemy coraz słabsi, a oni będą rosnąc w siłę, dopóki cały świat nie zostanie podbity" - mówił w maju 1945 r. o ataku na ZSRR amerykański generał George Patton. Do klęski ZSRR doprowadził dopiero prezydent Ronald Reagan, w 45 lat później.

Koalicja antyhitlerowska, w skład której wchodził Związek Sowiecki, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i wiele innych państw, pod koniec II wojny światowej zaczęła przechodzić do historii. W maju 1945 r. gen. George Patton zdobywał Pilzno, a w tym samym czasie Armia Czerwona wkraczała do czeskiej Pragi. To wtedy amerykański dowódca rzucił przestrogę pod adresem agresywnego i rosnącego w siłę bloku sowieckiego.

9 lutego 1946 r. Józef Stalin podczas przemówienia stwierdził, że: "komunizm i kapitalizm nie mogą koegzystować". Ogłosił przy tym: "plan przygotowania ZSRR w ciągu pięciu lat na każdą ewentualność". Zachód przyjął to jako deklarację rozpoczęcia III wojny światowej. Niespełna miesiąc później, 5 marca, były już premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, podczas przemówienia w Fulton (Missouri, USA) stwierdził z kolei, że: "Od Szczecina nad Bałtykiem po Triest nad Adriatykiem żelazna kurtyna zapadła nad Kontynentem".

W tym momencie można było już mówić o początku zimnej wojny. Naprzeciw siebie stanęły państwa komunistyczne z ZSRR na czele, zaś z drugiej strony państwa zachodnie. Konflikt miał zasięg globalny i objął wszystkie możliwe pola rywalizacji, z wyjątkiem ogólnoświatowego konfliktu zbrojnego. Polska oraz pozostałe państwa i narody wschodnioeuropejskie pozostały za zgodą obu stron w sowieckiej strefie wpływów (tzw. układ jałtański). Brak "gorącej" wojny wynikał ze względnej równowagi sił, głównie w zakresie arsenałów nuklearnych (równowaga strachu).

Reklama

W latach 60. i 70. w amerykańskiej polityce wewnętrznej coraz większą rolę zaczął odgrywać hollywoodzki aktor Ronald Reagan, który w swej retoryce zdawał się odrzucać pojałtański podział świata. W 1964 powiedział m.in.: "Nie możemy kupić swojego bezpieczeństwa, wolności i braku strachu przed bombą przez popełnienie grzechu tak wielkiego, jak powiedzenie miliardowi istot ludzkich żyjących obecnie w niewoli za żelazną kurtyną: <Porzućcie swoje sny o wolności, ponieważ, aby ratować własną skórę, zamierzamy ubić interes z waszymi panami>".

W 1980, a następnie 1984 r. R. Reagan wygrał wybory prezydenckie. Swój urząd zaczął sprawować w momencie, kiedy w Polsce miały miejsce historyczne przemiany związane z powstaniem "Solidarności". Prezydent Stanów Zjednoczonych podtrzymywał swoją antykomunistyczną retorykę.  8 marca 1983 r. nazwał Związek Sowiecki "imperium zła". Z kolei 11 kwietnia następnego roku podczas próby mikrofonów przed wystąpieniem radiowym powiedział: "Moi drodzy Amerykanie, cieszę się że mogę wam oznajmić podpisanie dzisiaj prawa zakazującego istnienia Związku Sowieckiego. Pięć minut temu wydałem rozkaz zbombardowania ZSRR".

Mikrofony były jednak włączone i cała wypowiedź poszła w świat. Ważniejsze od retoryki były jednak faktyczne działania. Prezydent Reagan udzielał realnej pomocy wojskowej antykomunistycznym oddziałom m.in. w Nikaragui czy Angoli. Największe znaczenie miało jednak udzielenie pomocy afgańskim mudżahedinom, co w ciągu kilku lat doprowadziło do klęski Armii Czerwonej w Afganistanie.

Stany Zjednoczone sprzedawały broń także do innych zaprzyjaźnionych - Chin, Tajwanu, Izraela, Arabii Saudyjskiej, Turcji czy Iraku, co osłabiało globalną pozycję strategiczną ZSRR. Prezydent USA doprowadził także do rozmieszczenia w Niemczech Zachodnich pocisków balistycznych średniego zasięgu Pershing II oraz rozwijania systemu rakietowego Peacemaker (strategiczne trzystopniowe pociski balistyczne przenoszące po 11 pocisków termojądrowych o mocy do 470 kiloton).

Wprowadzenie Persingów było odpowiedzią na zainstalowanie przez Związek Sowiecki m.in. na terenie Polski pocisków Pionier. Zniweczyło to sowieckie plany uderzenia na Europę Zachodnią. Informacje na temat tych planów dostarczył m.in. płk. Ryszard Kukliński. Nie pomogły ogromne sumy wypłacane przez Wydział Zagraniczny KPZR na wspieranie zachodnich ruchów pacyfistycznych. Amerykańskie rakiety stanowiły ważny czynnik odstraszania przed ewentualną agresją ze strony ZSRR.

Wydaje się jednak, że do pokonania Związku Sowieckiego w wyścigu zbrojeń przyczyniła się przede wszystkim inna inicjatywa strategiczna R. Reagana. Projekt nazwany Narodowym Systemem Obrony Antybalistycznej (Strategic Defense Inicjative - SDI), bardziej znany pod nazwą "gwiezdnych wojen", został zainicjowany przez prezydenta USA 23 marca 1983 r. podczas "Orędzia do narodu". W projektowanej wersji SDI był systemem antyrakiet rozmieszczonych na wyrzutniach naziemnych, które mogły zestrzelić nadlatujące pociski sowieckie z dużej odległości - poza atmosferą ziemi lub w stratosferze. I choć SDI nigdy nie został wdrożony, to jego rozwój dawał nadzieję na uzyskanie przez Stany Zjednoczonej ogromnej przewagi strategicznej.

Perspektywa "gwiezdnych wojen" wywołała prawdziwą panikę na Kremlu, ponieważ Związek Sowiecki nie był wówczas w stanie ani finansowo, ani technologicznie, podjąć podobnego programu. Zmusiło to władze w Moskwie do całkowitej reorientacji politycznej i przyznania do całkowitej porażki w wyścigu zbrojeń z USA.

W tej sytuacji Stany Zjednoczone spróbowały wykorzystać kryzysową sytuację ekonomiczną Związku Sowieckiego i zmusić go do rozpoczęcia poważnych rozmów rozbrojeniowych i wycofania się z zaangażowania w konflikty w krajach rozwijających się. W październiku 1986 r.  w Reykjaviku miało miejsce spotkanie R. Reagana z M. Gorbaczowem, które przyniosło przełom we wzajemnych relacjach. Zaowocowało to obustronną obietnicą znacznego ograniczenia arsenałów nuklearnych. W grudniu 1987 r. obaj przywódcy podpisali porozumienie dotyczące likwidacji rakiet krótkiego i średniego zasięgu stacjonujących w Europie. W następnym roku Związek Sowiecki wycofał swoje wojska z Afganistanu.

Politykę R. Reagana kontynuował jego następca George Bush, który podjął działania na rzecz przezwyciężenia układu pojałtańskiego i zjednoczenia Niemiec. Z drugiej jednak strony Stany Zjednoczone zabiegały o to, by proces demokratyzacji Związku Sowieckiego i innych krajów Europy Wschodniej przebiegał ewolucyjnie. G. Bush, podobnie jak przywódcy państw z Europy Zachodniej nie chciał dopuścić do upadku ekipy Gorbaczowa, stąd też wynikało trudne dziś do zrozumienia jego poparcie dla prezydentury W. Jaruzelskiego. Można więc powiedzieć, że cały proces przemian politycznych w Polsce był kontrolowany przez głównych graczy politycznych, przede wszystkim Stany Zjednoczone, Republikę Federalną Niemiec, Wielką Brytanię, Francję i Związek Sowiecki. Ceną za zgodę na zmiany polityczne w Europie Wschodniej miała być pomoc gospodarcza Zachodu dla bloku komunistycznego przeżywającego głęboki kryzys gospodarczy.

Relacje między Stanami Zjednoczonymi a władzami PRL były w całym okresie zimnej wojny funkcją relacji między USA a ZSRR. Niemniej największe wówczas mocarstwo światowe za obu kadencji R. Reagana wspierały wolnościowe dążenia Polaków. Jego konsekwentna polityka antysowiecka była głównym czynnikiem, który doprowadził do podjęcia przez Związek Sowiecki decyzji o niepodejmowaniu interwencji zbrojnej w naszym kraju. A największe niebezpieczeństwo wkroczenia Armii Czerwonej do Polski miało miejsce w grudniu 1980 r.

Po wprowadzeniu stanu wojennego USA nałożyły na PRL sankcje gospodarcze, które pogłębiły kryzys niewydolnego systemu gospodarczego. Zniesione zostały dopiero 17 lutego 1987 roku na spotkaniu Reagana z Polonią amerykańską.

Amerykanie udzielali również znaczącej pomocy dla polskiej opozycji. Kilka lat temu doradca R. Reagana do spraw ZSRR i Europy Wschodniej Richard Pipes ujawnił, że w 1985 r. prezydent podjął decyzję o przyznaniu 200 milionów dolarów na pomoc dla "Solidarności". Wydaje się, że suma ta jest dosyć fantastyczna. Faktycznie bowiem podziemie w Polsce otrzymywało od Amerykanów średnio około 200 tysięcy dolarów rocznie, które trafiały do kraju od centrali związkowej AFL-CIO oraz National Endowment for Democracy. Dodatkowo w 1987 r. Światowe Porozumienie Organizacji Wspierających "Solidarność" (Conference of Solidarity Support Organisations - CSSO) otrzymało od Kongresu Stanów Zjednoczonych milion dolarów pomocy dla "Solidarności" w kraju.

W drugiej połowie lat 80. Stany Zjednoczone, podobnie jak pozostałe kraje Europy Zachodniej naciskały na władze PRL na przestrzeganie praw człowieka i liberalizację polityki wewnętrznej, uzależniając od tego restrukturyzację zaciągniętych wcześniej długów i udzielenie nowych kredytów. W okresie "okrągłego stołu" i kontraktowych wyborów, USA popierały kompromis zawierany przez "konstruktywną" opozycję i władze komunistyczne. 17 kwietnia 1989 r. prezydent George Bush w swoim przemówieniu przedstawił program pomocy gospodarczej dla Polski, który dotyczył starań o pożyczkę z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i restrukturyzacji polskiego długu w Klubie Paryskim. Podsumowaniem polityki Stanów Zjednoczonych wobec PRL była wizyta prezydenta Busha w Warszawie w połowie lipca 1989 r.

Włodzimierz Domagalski


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska Rzeczpospolita Ludowa | Ronald Reagan | Jan Paweł II
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy