​Konferencja jałtańska w sprawie Polski - ustępstwa zachodu

Po zakończeniu wojny Polska miała dwa rządy - jeden w Londynie, z socjalistą Tomaszem Arciszewskim na czele, uznawanym przez państwa zachodnie, a drugi w Warszawie, z nadania Związku Radzieckiego i początkowo tylko przez niego uznawany - rząd tymczasowy, również z socjalistą na czele, Edwardem Osóbką-Morawskim.

Po zakończeniu wojny Polska miała dwa rządy - jeden w Londynie, z socjalistą Tomaszem Arciszewskim na czele, uznawanym przez państwa zachodnie, a drugi w Warszawie, z nadania Związku Radzieckiego i początkowo tylko przez niego uznawany - rząd tymczasowy, również z socjalistą na czele, Edwardem Osóbką-Morawskim.

Trzeba było czekać ponad cztery miesiące na wyłonienie nowego rządu "krajowego". Stalin wyraźnie zwlekał z realizacją postanowień jałtańskich, dążąc jedynie do rekonstrukcji popieranego przez siebie rządu tymczasowego poprzez uzupełnienie jego składu o paru polityków demokratycznych z kraju i zagranicy. Jego zaś zachodni sojusznicy zabiegali o powstanie nowego tymczasowego rządu polskiego w wyniku kompromisu pomiędzy zwalczającymi się polskimi obozami politycznymi. Przywódcy zachodni starali się wywierać naciski na Stalina i przyspieszyć rozwiązanie sprawy polskiej. Roosevelt oskarżał tym razem przywódcę radzieckiego o złą wolę i ignorowanie postanowień jałtańskich.

Reklama

W liście skierowanym 31 marca 1945 roku do Józefa Stalina pisał: "W toku dotychczasowych rokowań Rząd Pana najwidoczniej stoi na stanowisku, że nowy Polski Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, który, jak to uzgodniliśmy, ma być powołany, różnić się ma tylko nieznacznie od obecnego Rządu Warszawskiego. Nie mogę tego pogodzić ani z naszym porozumieniem, ani z naszymi rozmowami. Chociaż prawdą jest, że Rząd Lubelski ma być zreorganizowany i że jego członkowie mają odgrywać poważną rolę, trzeba to jednak zrobić przez utworzenie nowego rządu. Ten moment podkreślony został wyraźnie w paru miejscach tekstu porozumienia. Muszę Panu oświadczyć bez niedomówień, że wszelkie rozwiązania, które oznaczałyby przedłużenie istnienia obecnego reżimu warszawskiego w zakamuflowanej nieco postaci byłyby nie do przyjęcia, a naród Stanów Zjednoczonych mógłby sądzić, że osiągnięte w Jałcie porozumienie zakończyło się nieporozumieniem".

W tym samym dniu premier Churchill wysłał również do Stalina list, w którym wzywał go do wypełnienia postanowień jałtańskich: "Jeśli nasze wysiłki zmierzające do osiągnięcia porozumienia w sprawie Polski - oświadczał - mają być skazane na niepowodzenie, to będę musiał wyznać ten fakt Parlamentowi, gdy zbierze się on po feriach wielkanocnych. Nikt nie bronił sprawy Rosji z większą pasją i przekonaniem, niż ja starałem się to czynić [...]. Jako szczery przyjaciel Rosji zwracam się osobiście do Pana i Pańskich kolegów z wezwaniem do osiągnięcia trwałego porozumienia z zachodnimi demokracjami w sprawie Polski i nieodtrącania wyciągniętej przez nas ręki przyjaźni dla przyszłego kierownictwa światem".

Protesty te były już spóźnione. Stalin wcale nie zamierzał ustępować. W odpowiedzi przesłanej obu przywódcom zachodnim 7 kwietnia obwiniał on ambasadorów ich państw w Moskwie za utrudnianie wyłonienia tymczasowego rządu jedności narodowej, ponieważ zabiegać oni mieli - rzekomo wbrew uchwałom jałtańskim - o to, by w miejsce obecnych dwóch rządów polskich powołać zupełnie nowy rząd. Tymczasem obu istniejących dotąd rządów nie można traktować równorzędnie.

"Przyszły rząd powinien być wyłoniony w drodze rekonstrukcji składu rządu Osóbki-Morawskiego poprzez dokooptowanie do niego kilku polityków polskich akceptowanych przez ów rząd i uznających ustalenia jałtańskie i potrzebę utrzymania przyjaznych stosunków między Polską a Związkiem Radzieckim [...] rząd radziecki - argumentował Stalin - nalega na to, bo obficie przelana w walce o wyzwolenie Polski krew radzieckich żołnierzy oraz fakt, że w ciągu ostatnich 30 lat terytorium Polski dwukrotnie było wykorzystywane przez wroga do najazdu na Rosję, nakłada na Rząd Radziecki obowiązek domagania się, aby stosunki między Związkiem Radzieckim a Polską były  przyjazne".

Wymiana korespondencji pomiędzy przywódcami trzech mocarstw trwała aż do końca kwietnia. Sojusznicy zachodni uzależniali dalszą współpracę aliantów od rozwiązania sprawy polskiej. Stalin nadal nie ustępował. Wydawało się, że próby wypełnienia ustaleń jałtańskich zakończą się fiaskiem. Wojna już się skończyła w Europie, a problem polskich rządów pozostawał otwarty. Dopiero wysłanie w końcu maja przez nowego prezydenta USA, Harry’ego Trumana, specjalnej misji do Moskwy z Harrym Hopkinsem na czele doprowadziło do istotnego zwrotu w sprawie polskiej.

Zadecydowało o tym niewątpliwie zakończenie wojny w Europie, podjęcie przygotowań do kolejnej konferencji mocarstw zwycięskich i potrzeba włączenia ZSRR do działań wojennych przeciwko Japonii, a także obawy aliantów zachodnich, by nie pozbawić się zupełnie wpływu na rozwiązanie problemów wschodnio i środkowoeuropejskich. W tej sytuacji zaakceptowali oni stalinowską koncepcję powołania rządu jedności narodowej, a Stalin znowu zgodził się na wspólne ustalenie listy Polaków zaproszonych na konferencję do Moskwy. Szybko uzgodniono skład delegacji polskiej, 11 czerwca wysłano jej członkom zaproszenia.


Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Arciszewski | Jałta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy