Piloci z "Łączki"

Ofiarami komunistycznej bezpieki byli nie tylko żołnierze podziemia niepodległościowego. Wśród niezidentyfikowanych ofiar na "Łączce" na warszawskich Powązkach Wojskowych jest także grupa pilotów rozstrzelanych w latach 1952-1953 - donosi "Nasz Dziennik".

Kulminacja represji w wojsku na początku lat 50. ma związek ze sprawą tzw. spisku, "mającego na celu obalenie siłą władz państwa i szpiegostwo". Aresztowano wtedy około stu oficerów wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Po brutalnym śledztwie prokuratura postawiła przed sądem 86 osób. W czasie 53 niejawnych, sfingowanych procesach komuniści wydali 40 wyroków śmierci, z czego 20 wykonanow. Ponadto wymierzono 8 kar dożywocia i 37 kar długoletniego więzienia - czytamy w "Naszym Dzienniku".

Jedną z ofiar wojskowej bezpieki jest ppłk Władysław Minakowski. W trakcie brutalnego śledztwa (jedną z tortur były wielogodzinne stójki i bicie) nie przyznał się do sfingowanych zarzutów. Minakowski wraz z pięcioma innymi pilotami został zabity metodą katyńską 7 sierpnia 1952 roku.

Rodziny żołnierzy wrzuconych do dołów śmierci na "Łączce" czekają na odnalezienie i identyfikację swoich bliskich. Pierwotnie termin państwowego pogrzebu bohaterów antykomunistycznej konspiracji wyznaczono na 27 września, jednak ta data może jednak zostać przesunięta, ze względu na opóźnienia w pracach ekshumacyjnych na "Łączce".

Reklama
Informacyjna Agencja Radiowa
Dowiedz się więcej na temat: ekshumacje na Łączce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy