Porozumienie Prasowe Solidarność Zwycięży

Początki Porozumienia Prasowego Solidarność Zwycięży są związane z powstaniem pisma "Solidarność Zwycięży". 16 maja 1982 r. w mieszkaniu Marii Cieślawskiej na osiedlu Kolorowym w Nowej Hucie, zredagowany został i wydrukowany na powielaczu białkowym pierwszy numer tego periodyku, który ukazywał się następnie najczęściej co dwa tygodnie.

Łącznie do 1990 ukazały się 144 numery "SZ". Do 1986 r., do czasu aresztowania, pismem kierował Marian Stachniuk. Pomagało mu kilka innych osób, a drukiem stopniowo zajęli się Piotr Hlebowicz i Edward Zbigniew Nowak.

"Solidarność Zwycięży" od początku była ściśle związana z nowohuckimi strukturami podziemnej "Solidarności". We wrześniu 1982 roku osoby związane z tym tytułem, wspólnie z redakcją "Montinowca" (Komisja Zakładowa "Solidarności" w Nowohuckim Przedsiębiorstwie Instalacji Przemysłowych Montin) powołały Porozumienie Prasowe "Solidarność Zwycięży" (PPSZ). Jego celem była współpraca informacyjna między podziemnymi biuletynami, pomoc w druku, współpraca w zakresie zdobywania materiałów poligraficznych, koordynacja w zakresie kolportażu, jak również pomoc osobom ukrywającym się oraz dla rodzin działaczy represjonowanych przez władze.

Reklama

Pod koniec 1982 współpracę z Porozumieniem rozpoczął biuletyn Terenowej Komisji Wykonawczej NSZZ "Solidarności" "Kurierek B", kierowany przez Józefa Mroczka, Piotra Hlebowicza, Jerzego Orła i Teofila Wojciechowskiego.

W następnych miesiącach do PPSZ przystąpiły: "Solidarność Zwycięży - Rzeszów" (Krystyna i Janusz Szkutnikowie, Janusz Kopaczewski), "Feniks" (Tarnów), "Ceglorz" (Poznań; Jakub Pietrzak), "Żądło" (Leżajsk; Roman Sroka), "Solidarni Konin" (Paweł Kotlarski), "Nowa Huta" (Joanna i Stanisław Zgórscy, Andrzej Zgórski, Beata Windak).

Porozumienie drukowało również "Dodatek Polityczny" i "Dodatek Historyczny" - tytuły związane z krakowskim oddziałem Liberalno-Demokratycznej Partii "Niepodległość". Z PPSZ związane było także pismo "Kłos. Rolniczy Biuletyn Informacyjny" redagowane przez P. Hlebowicza.

Porozumienie Prasowe "Solidarność Zwycięży" wydawało na potrzeby Regionalnego Komitetu Strajkowego "Małopolska" tamtejszą edycję warszawskiego "Tygodnika Mazowsze". Oprócz tego PPSZ drukowało, najczęściej okresowo, na rzecz dwudziestu sześciu innych redakcji pism z Krakowa, Poznania, Wrocławia i innych miast.

Do tego należy dodać cztery tytuły książek przygotowanych dla wydawnictwa "Kraków". Porozumienie wydrukowało ponadto znaczki poczty podziemnej, kalendarze oraz kilka milionów ulotek i plakatów.

Latem 1982 r. działacze związani z powstającym wówczas Porozumiem Prasowym "Solidarność Zwycięży" nawiązali stały kontakt z ukrywającym się Kornelem Morawieckim i Organizacją Solidarność Walcząca. Z upływem czasu wokół Porozumienia ukształtował krakowski oddział SW.

Do 1987 r. pismo "Solidarność Zwycięży" ukazywało się z podtytułem "Pismo współpracujące z Organizacją Solidarność Walcząca", w następnym roku już jako tytuł wydawany przez tę strukturę, a następnie zmieniało tytuł na "Solidarność Walcząca Zwycięży" i od numeru 143 z 1990 r. ukazywać się jako "Solidarność Walcząca Oddział Kraków".

Porozumienie Prasowe "Solidarność Zwycięży" stało się jedną z największych w latach 80. podziemnych inicjatyw wydawniczych. Nie byłoby to możliwe bez sprawnego zaplecza poligraficznego. Początkowo na rzecz Porozumienia pracowały dwa powielacze, w tym jeden przekazany przez Kazimierza Świtonia oraz ramki sitodrukowe.

Druk odbywał się w kilku miejscach: w Zagórzanach, Gruszkowie, Wieliczce i Krakowie. Częste przemieszczanie drukarni zwiększało ryzyko dekonspiracji. I wówczas narodził się pomysł zbudowania specjalnego bunkra. Piotr Hlebowicz zaproponował własne gospodarstwo w Zagórzanach koło Gdowa (kilkanaście kilometrów od Wieliczki i Krakowa) jako miejsce stałej lokalizacji. Wspominał później:

"W naszych początkowych zamierzeniach miało to być nieduże pomieszczenie z miejscem dla maksimum dwóch ludzi, sprzętu drukującego, małego zapasu papieru. Nasz dom w Zagórzanach był starym dworkiem z otaczającymi go zabudowaniami gospodarczymi. Były więc duże możliwości manewru. Po dokładnych kalkulacjach wybór padł na pracownię, która była najbliżej domu".

Obok wejścia do tej pracowni P. Hlebowicz razem z ukrywającym się wówczas Józefem Mroczkiem rozpoczęli budowę wykopu. W prace zaangażował się również sąsiad, Witold Bater, z wykształcenia inżynier budowlany.

"Pan Witek skrytykował nas za pomysł budowy tak małej klitki. Stwierdził, że jesteśmy w stanie wybudować spory bunkier, który będzie także służył jako magazyn papieru, archiwum, a przede wszystkim wygodne miejsce pracy. Rozbiliśmy betonową podłogę w części pracowni, która prawie nie była używana. Rozpoczęło się mordercze kopanie w twardej glinie. Ziemię wywoziliśmy i rozsypywaliśmy w sadzie, by nie zostawiać żadnych śladów. [...] Bunkier budowaliśmy ponad rok w tajemnicy przed ludźmi. Poszło na niego parę ton cementu i stali, do wietrzenia wykorzystywaliśmy wylot nieużywanego starego komina".

Bunkier miał powierzchnię około 10-12 metrów kwadratowych oraz wysokość około 2,20 m. Wewnątrz było ogrzewanie elektryczne, umieszczona została tablica rozdzielcza z bezpiecznikami, wentylator i specjalna pompka, odprowadzająca do szamba wodę, spływającą po ścianach bunkra po deszczu. Podłoga była wykonana z desek.

W międzyczasie drukarnia została wyposażona w offset, który Porozumie Prasowe dostało od Waldemara Pernacha z warszawskiego wydawnictwa "Baza". W bunkrze zawsze były przechowywane zapasy papieru, zapasowe powielacze i ramki sitodrukowe oraz "masywny zszywacz na drut (jeszcze z czasów austriackich), którego używaliśmy do zszywania broszur".

W innym budynku znajdowała się przygotowalnia, "gdzie robiliśmy diapozytywy i blachy. Do robienia negatywów z makiet zakupiliśmy enerdowski aparat Globica, harmonijkowy, skrzynkowy ze statywem na kółkach". Blachy offsetowe przygotowywali do druku Piotr Hlebowicz i Jadwiga Chmielowska, po przeszkoleniu przez Macieja Frankiewicza z poznańskiej Solidarności Walczącej.

Drukarnia przyjęła nazwę: Drukarnia Wilno im. Gen. Okulickiego "Niedźwiadka".

Drukiem w różnych okresach zajmowali się oprócz P. Hlebowicza, Zbigniew Nowak, Jadwiga Chmielowska, Maciej Ruszczyński, Jurek Lemański, Józek Mroczek. Papier był odbierany głównie z Krakowa-Bieżanowa. Jego gromadzeniem zajmował się przede wszystkim ksiądz Adolf Chojnacki.

Zgromadzony papier drukarski przewoził Wiktor Bater swoim tarpanem "tylko sobie znanymi skrótami, przeważnie nocą". Za każdym razem co najmniej pół tony papieru.

Drukarnia działała aż do połowy 1993 roku i ani razu nie została "namierzona" przez Służbę Bezpieczeństwa. "Tyko raz w 1983 roku, strop bunkra deptały esbeckie buty, mieliśmy wtedy rewizję. Jednak bezpieka nie odnalazła wejścia do bunkra".

W momentach przełomowych "offset szalał całymi godzinami". Tak było po aresztowaniu Kornela Morawieckiego w listopadzie 1987 roku oraz podczas strajku w Nowej Hucie wiosną 1988 r.

Porozumienie Prasowe "Solidarność Zwycięży" zainicjowało kilka ważnych akcji politycznych. Już 26 września 1982 r. PPSZ i Solidarność Walcząca wezwały do zorganizowania Czarnego Marszu dla upamiętnienia ofiar z Lubina (31 sierpnia 1982), który przyciągnął kilka tysięcy osób, które przemaszerowały spod Kombinatu do centrum Nowej Huty.

Od września 1983 r. PPSZ przeprowadzało masowe akcje bojkotu komunistycznych wyborów, które trwały do 1989 r. "Tysiące ulotek, plakatów i artykułów propagujących ideę niepodległości to był nasz oręż. Od początku wytrwale promowaliśmy tzw. <wariant nowohucki> tzn. bojkot wyborów plus manifestacje uliczne".

Wreszcie, w kwietniu i maju 1988 r. PPSZ wydrukowało ogromne ilości ulotek i gazetek (m.in. "Przegląd Wiadomości Strajkowych"), wspierających strajk w Kombinacie Hutniczym w Nowej Hucie.

W maju 1986 roku Porozumie Prasowe "Solidarność Zwycięży" wzięło udział we wspólnej ogólnokrajowej akcji "Solidarność z Afganistanem", sygnowanej przez PPSZ, Solidarność Walczącą, Kluby Myśli Robotniczej, redakcje pism "Baza" i CDN Głos Wolnego Robotnika, Międzyzakładowy Komitet Koordynacyjny "Wola", Liberalno-Demokratyczną Partię "Niepodległość", Tymczasową Komisję Robotniczą Hutników i Międzyzakładowy Komitet "Solidarności" Nowa Huta. Wydany został specjalny numer wspólnej gazetki, wydrukowanej w nakładzie 35 tysięcy egzemplarzy.

Przeprowadzona została ogromna akcja ulotkowa i plakatowa. Wzywano do manifestacji 1 maja. W Krakowie przygotowania do zakłócenia oficjalnych obchodów pierwszomajowych zostały przerwane serią aresztowań. Wśród zatrzymanych znalazł się Marian Stachniuk, ale nie spowodowało to  komplikacji w działalności Porozumienia Prasowego.

Od czerwca 1985 r. na łamach pisma "Solidarność Zwycięży" rozpoczęła się prezentacja wielu podziemnych nurtów politycznych (alternatywnych wobec głównego nurtu "Solidarności"), w tym Solidarności Walczącej, Konfederacji Polski Niepodległej, Liberalno-Demokratycznej Partii "Niepodległość i Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego.

Marian Stachniuk był autorem "Tez Programowych Tymczasowej Komisji Robotniczej Hutników", w których odrzucał możliwość porozumienia z komunistami ("Z samozwańczym rządem nie pertraktuje się, lecz wszelkimi sposobami dąży do jego obalenia") oraz akcentował konieczność podejmowania działań na rzecz odzyskania niepodległości. Napisał m.in.: "Nadrzędnym celem naszej działalności jest niepodległość Polski. Dopiero w kraju suwerennym, z rządem wyłonionym na drodze wolnych wyborów zaistnieć mogą warunki do swobodnego działania wolnych związków zawodowych".

Niepodległościowe oblicze ideowe i ścisłe związki z Organizacją Solidarność Walcząca spowodowały, że relacje z nowohuckimi strukturami "Solidarności" w drugiej połowie lat 80. zaczęły się pogarszać. Stopniowe rozstanie nastąpiło po ukazaniu się "Tez Programowych".

Ostatecznie w listopadzie 1987 r. jawne i tajne struktury Tymczasowej Komisji Robotniczej Hutników zerwały jakąkolwiek współpracę z Porozumieniem.

Pod koniec lat 80 i na początku lat 90. osoby związane z PPSZ, m.in. Piotr Hlebowicz, Jadwiga Chmielowska i Maciej Ruszczyński zaangażowały się w działalność Wydziału Wschodniego Solidarności Walczącej wspierając m.in. dążenia niepodległościowe narodów zniewolonych przez Związek Sowiecki.

Włodzimierz Domagalski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama