Jak wyglądała Maria Magdalena? Antropolog zrekonstruował jej twarz

"Apostołka apostołów", żona Jezusa, nierządnica, pierwsza, do której przemówił zmartwychwstały Chrystus — Maria Magdalena to jedna z najbardziej kontrowersyjnych i tajemniczych postaci biblijnych. Jej temat tuż przed Wielkanocą ponownie przywołał brazylijski antropolog, profesor Átila Soares Da Costa Filho, który opublikował rekonstrukcję wizerunku uczennicy Jezusa.

Biblijna Maria Magdalena

Gdy Jezus Chrystus nauczał, w podróży towarzyszyli mu nie tylko apostołowie, ale także inni uczniowie, wśród których były kobiety. Choć Nowy Testament wspomina kilka uczennic z imion, to Maria Magdalena przez wieki najmocniej pobudzała wyobraźnie — tak doktorów Kościoła, jak i twórców popkultury. 

Ewangelie wspominają o Marii Magdalenie dwanaście razy, jednak są to tylko niewielkie wzmianki. Poznajemy ją jako opętaną przez siedem złych duchów, które Jezus z niej wypędził. Wówczas kobieta zdecydowała się za nim podążać. Wcześniejsze zdawkowe informacje nie wskazują, by Maria Magdalena miała stać się jednym z głównych świadków męki i śmierci Nauczyciela. Tymczasem widzimy ją w najważniejszych momentach historii zbawienia: stoi pod krzyżem; pierwsza udaje się do grobu, by namaścić ciało Jezusa; to ona zanosi apostołom nowinę, że grób Chrystusa jest pusty; wreszcie to właśnie z nią jako pierwszą rozmawia Jezus po zmartwychwstaniu.

Reklama

Zobacz również: Jeden z pierwszych uczniów Jezusa zakpił. "Co dobrego może pochodzić z Nazaretu?

Maria Magdalena żona Jezusa?

O Marii Magdalenie wspominają również apokryfy i pisma gnostyckie. Apokryfy to teksty opowiadające historie biblijne, które uznano za nieprawdziwe, toteż nie włączono ich do kanonu Starego i Nowego Testamentu. 

Gnostycyzm zaś to połączenie wierzeń chrześcijańskich z pogańskimi. Jego wyznawcy głosili między innymi, że Jezus przekazał pełnie wiedzy o wszechświecie garstce wtajemniczonych, wśród których była Maria Magdalena. Ewangeliści mieli celowo umniejszać jej znaczeniu i tuszować prawdziwą rolę, jaką odgrywała wśród uczniów Chrystusa. 

Także z gnostyckich pism pochodzi fragment mówiący, że Maria Magdalena była towarzyszką i uczennicą Chrystusa, którą ten często całował w usta. To właśnie z owego sformułowania wzięły się późniejsze domniemania, iż była ona żoną Jezusa i matką jego dzieci, co z całą mocą wprowadził do popkultury Dan Brown swoją książką "Kod da Vinci".

Miriam z Magdali

Maria Magdalena, czy jak powiedzieliby starożytni Judejczycy — Miriam — nie miała dwóch imion. Magdalena w rzeczywistości odnosi się do miejsca jej pochodzenia. Osada Magdala położona była nad jeziorem Genezaret i słynęła z wędzonych ryb. Rzymianie uznawali je za rarytas, co przynosiło niemałe dochody mieszkańcom Magdali. Na terenie starożytnej osady — położonej 200 kilometrów od Jerozolimy — prowadzone są badania archeologiczne, które potwierdzają zamożność jej mieszkańców. Nie inaczej było prawdopodobnie z Marią z Magdali. Jako uczennica Jezusa podążała za nim i wspierała go finansowo, co prowadzi do wniosku, że Miriam była bogatą kobietą.

Zobacz również: Miejsce końca świata z Apokalipsy świętego Jana istnieje. Archeolodzy prowadzą tam wykopaliska

Tysiącletnia ofiara oszczerstw

"Dziwka" - to słowo skierowane do większości kobiet jest zarówno wyzwiskiem, jak i oszczerstwem, a mimo to doktor kościoła, papież Grzegorz I Wielki (590 - 603 r.), nie zawahał się użyć określenia "nierządnica" analizując postać Marii Magdaleny. Nie było jednak jego zamiarem wyzywanie uczennicy Chrystusa, prawdopodobnie papież zwyczajnie się pomylił. 

Imię Maria, czy będąc dokładną Miriam, było wówczas niezwykle popularne w Judei, toteż w Ewangelii występuje wiele kobiet, które je noszą. Grzegorz Wielki połączył w jedną osobę trzy z nich: nieznaną z imienia nierządnicę, która namaściła stopy Jezusa podczas uczty u Szymona, Marię z Betanii — siostrę Łazarza i Marty, która również wylała olejek nardowy na nogi Chrystusa i wytarła je swoimi włosami oraz Marię z Magdali. 

Niemal przez półtora tysiąca lat pomyłka papieża z VI wieku była podstawą do oszczerstw wobec Marii Magdaleny. Dopiero w 1969 roku za czasów Pawła IV, w następstwie Soboru Watykańskiego II, przywrócono jej cześć i odtąd Kościół katolicki wspomina ją jako świadkinię wydarzeń paschalnych. Pismo Święte nigdy bowiem nie wspominało, że Maria z Magdali była prostytutką.

"Apostołka apostołów"

Według wszystkich Ewangelii Maria Magdalena była pierwszą świadkinią zmartwychwstania. Wraz z innymi kobietami poszła do grobu, by namaścić ciało Jezusa, ale zastała grotę pustą. Pobiegła więc do apostołów i zaniosła im dobrą nowinę. Właśnie dlatego Hipolit Rzymski — święty i myśliciel z III wieku nazwał ją "apostołką apostołów".

Postępowanie Miriam z Magdali wyjaśnia Paweł F. Nowakowski — historyk i teolog, autor książki "Maria Magdalena". Według prawa żydowskiego kobieta nie mogła być świadkiem w żadnej sprawie, ich słowom po prostu nie wierzono. Ewangelia odwróciła porządek świata, bo to kobieta stała się pierwszym świadkiem zmartwychwstania. Maria Magdalena znała panujące zasady, dlatego pobiegła po mężczyzn, którzy mogliby w świetle prawa zaświadczyć, że grób rzeczywiście jest pusty.

Jak wyglądała Maria Magdalena?

Brazylijski antropolog, archeolog i artysta profesor Átila Soares Da Costa Filho przeanalizował czaszkę Marii Magdaleny przechowywaną jako relikwię w bazylice Saint-Maximin-la-Sainte-Baume w Prowansji we Francji. Ponadto poddał analizie antropologicznej twarze 2 tysięcy kobiet mieszkających w okolicach Betanii i Magdali. Zgromadzone w ten sposób dane antropologiczne dostarczył sztucznej inteligencji, która na ich podstawie zrekonstruowała twarz Marii Magdaleny.

Do tej pory naukowcy już kilkakrotnie próbowali odtworzyć wygląd Miriam z Magdali na podstawie czaszki z Prowansji, co ciekawe efekty prac znacząco się od siebie różniły. Jednak dopiero brazylijski uczony, który współpracuje z uniwersytetem w Sewilli i z rzymskim "La Sapienza", zdecydował się włączyć do rekonstrukcji także fizjonomiczne cechy mieszkanek Bliskiego Wschodu, z tego względu, że autentyczność czaszki z Prowansji budzi pewne wątpliwości. Opierając się na apokryfach, pismach gnostycznych i autorytetach wczesnochrześcijańskich należałoby szukać szczątków Marii z Magdali także w Jerozolimie, Efezie lub Rzymie — każda z tych możliwości jest równie wiarygodna. 

To nie pierwsza rekonstrukcja profesora Átila Soares. W 2021 roku zrekonstruował na podstawie Całunu Turyńskiego twarz Maryi z Nazaretu. Niedawno pokazał światu, jak wyglądała Pocahontas. Wizerunek został uznany za wiarygodny przez Fundację Pocahontas w Gloucester w stanie Wirginia. Badacz pracował też z norweskimi archeologami nad rekonstrukcją "Tory" kobiety z XIII wieku. Specjaliści uznali wnioski Átila Soares Da Costa Filho za trafne. Rekonstrukcja wyglądu Marii Magdaleny została oparta na solidnych, antropologicznych podstawach i wzbudziła duże zainteresowanie.

Zobacz również: Dzieciństwo Jezusa w najstarszym znanym rękopisie. Historycy odczytali starożytny zwój




INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Historia kościoła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy