Rusyfikacja kościołów i zakonów na ziemiach polskich po powstaniu styczniowym

W ramach represji po powstaniu styczniowym w życiu publicznym i w urzędach obowiązywał język rosyjski. Wprowadzono go także do Kościoła.

W ramach represji po powstaniu styczniowym w życiu publicznym i w urzędach obowiązywał język rosyjski. Wprowadzono go także do Kościoła.

Obowiązkowo nakazano głoszenie kazań po rosyjsku i prowadzenie w tym języku dodatkowych nabożeństw, w których nie była wymagana łacina.

Największe nasilenie walki z językiem polskim miało miejsce za rządów generał-gubernatora Josifa Hurki (1883 - 1894) i urzędowania kuratora szkolnego Aleksandra Apuchtina (1879 - 1897).

Zarówno na Litwie, jak i w Królestwie uznano kościół rzymskokatolicki za główny bastion polskości. Jego zagorzałym przeciwnikiem był Konstantin Murawiow, który nakłaniał władze do walki pisząc: "Rząd musi się przekonać, że głównym wrogiem narodowości rosyjskiej w tym kraju jest polskość, a w związku z nią  katolicyzm, gdyż katolik i Polak są synonimami w pojęciach ludu; dlatego rząd powinien zwracać uwagę, że osłabienie wpływu katolickiego jest jednym z głównych środków działania".

Reklama

Pierwszym drastycznym posunięciem władz carskich wobec Kościoła katolickiego na terenie Królestwa było opieczętowanie 27 września 1864 roku 109 klasztorów oskarżonych o popieranie powstania, z których wywieziono zakonników. Pozostałe utraciły swoją autonomię i zostały oddane pod władze biskupów diecezjalnych.

Jednocześnie dokonano konfiskaty majątków klasztornych, a zakonnikom wyznaczono skromne pensje rządowe. W roku  następnym konfiskatą objęto pozostałe dobra duchowne i księża znaleźli się na pensjach rządowych. Władze carskie uzurpowały sobie prawo do obsady stanowisk kościelnych, przenoszenia księży, jak również ograniczały liczbę święceń poprzez kontrolę seminariów duchownych. Ograniczono niektóre obrzędy religijne, zwłaszcza odbywające się poza kościołami.

W 1866 roku duchownym katolickim zabroniono kontaktów z Rzymem, a najwyższą władzą Kościoła w Polsce miało być utworzone w Petersburgu Kolegium Rzymskokatolickie (1867), złożone z księży współpracujących z władzami. Bezwzględna polityka cara stała się powodem do zerwania stosunków dyplomatycznych z Watykanem, co w zasadzie oznaczało zupełną samowolę w stosunku do Kościoła katolickiego na terenie Rosji, a zwłaszcza Królestwa Polskiego.


Od duchownych zaczęto wymagać przysięgi wierności na rzecz cara, a odmawiających jej złożenia wywożono w głąb Rosji. Rozłam nastąpił wśród wyższego duchowieństwa. Niektórzy biskupi, np. metropolii mohylewskiej, opowiedzieli się za współpracą z władzami i zasiedli w Kolegium petersburskim. Inni, broniąc praw Kościoła i poczucia narodowości, narazili się na liczne represje i prześladowania. W 1869 roku z piętnastu biskupów na stanowiskach pozostało tylko trzech, a w latach 1870 - 72 na terenie Królestwa nie było ani jednego biskupa. Likwidacji uległy także diecezje w Mińsku, na Podlasiu i Podolu.

Ostre represje dotknęły także kościół unicki na Chełmszczyźnie i Podlasiu. Już w 1865 roku skasowano istniejące tam klasztory bazyliańskie, opornych duchownych skazywano na wygnanie - wśród nich biskupa chełmskiego, Jana Kalińskiego (1868), którego na krótko zastąpił sprowadzony z Galicji Wschodniej Michajło Kuziemski.

Nowy biskup nie protestował przeciwko wprowadzaniu  elementów rosyjskich do liturgii unickiej, ale nie zgodził się na wprowadzenie w diecezji prawosławia. Władze powierzyły wówczas administrację diecezji grekokatolikowi, zaciętemu wrogowi polskości, ks. Marcelemu Popielowi. W 1875 roku Popiel ogłosił przejście większych gmin na prawosławie. Do liturgii unickiej wprowadzono jednocześnie elementy prawosławne. Ludność unicka stanęła w obronie swojej wiary, broniąc represjonowanych duchownych i nie wpuszczając do kościołów księży mianowanych przez Popiela.

W odwecie wojska rosyjskie dopuściły się licznych aktów przemocy, karano chłostą, zsyłano na Sybir, nakładano kontrybucje. Najkrwawszy przebieg miały zajścia w Drelowie i Pratulinie, gdzie wojsko strzelało do tłumu. Pomimo ostrych sprzeciwów w 1875 roku władze doprowadziły do przejścia unickiej diecezji chełmskiej na prawosławie.

Ludność polska w ogromnej większości pozostawała jednak przy swojej wierze. Jej niezłomna postawa zmusiła cara do ustępstw i szukania porozumienia z Watykanem. Władze carskie zrozumiały, że bez pomocy papieża nie są w stanie wprowadzić - zgodnie ze swymi wcześniejszymi planami - języka rosyjskiego do dodatkowych nabożeństw katolickich. W 1875 roku ukazał się więc ukaz carski ograniczający znacznie uprawnienia petersburskiego Kolegium, które niebawem zostało zatwierdzone przez papieża. Jednak zdecydowana postawa Piusa IX, który domagał się cofnięcia restrykcji carskich wobec Kościoła, uniemożliwiła nawiązanie stosunków dyplomatycznych. Do odnowienia konkordatu doszło dopiero w 1882 roku, jego pozytywnym efektem było zwolnienie więzionych duchownych i obsadzenie opuszczonych diecezji. 



--

Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 1999




INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Aleksander Apuchtin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy