Walki powstańcze na terenie zaboru austriackiego w 1863 roku

Początkowo Wiedeń przyjął niezdecydowaną postawę wobec wydarzeń w Królestwie Polskim, co ułatwiało zarówno organizowanie pomocy dla walczących, jak i koordynowanie niektórych działań powstańczych z terenu Galicji.

Początkowo Wiedeń przyjął niezdecydowaną postawę wobec wydarzeń w Królestwie Polskim, co ułatwiało zarówno organizowanie pomocy dla walczących, jak i koordynowanie niektórych działań powstańczych z terenu Galicji.

W Krakowie odbył się m.in. zjazd polityków obozu umiarkowanego i szlacheckiego z Galicji i zaboru pruskiego, na którym opowiadano się za poparciem powstania i dyktaturą Mariana Langiewicza. Przeciwko tej ostatniej zaprotestował Mierosławski, tworząc w grodzie podwawelskim tajną Komisję Powstańczą, opozycyjną wobec Tymczasowego Rządu Narodowego.

Sukcesów nie odniosły wyprawiane z terenu Galicji oddziały zbrojne. Leon Czechowski, dowodzący 400-osobową grupą młodzieży lwowskiej, stoczył kilka potyczek z Rosjanami w Zamojskiem i po 10 dniach powrócił do Galicji, dając się rozbroić Austriakom.

Reklama

Całkowitym fiaskiem zakończyła się wyprawa Józefa Grekowicza, który na czele sformowanego w Krakowie oddziału odniósł wprawdzie kilka sukcesów w drobnych potyczkach, ale w oddziale wybuchła panika na wieść o uwięzieniu dowódcy. Powstańcy zostali łatwo rozbici pod Szklarami, cała akcja zakończyła się bezładną ucieczką, a Grekowiczowi władze narodowe wytoczyły proces o niewykonanie rozkazu i zmarnowanie oddziału. "Biali" krakowscy - oczekując zapowiedzianej interwencji dyplomatycznej i obawiając się przechwycenia władzy nad powstaniem przez "czerwonych" - wysyłali kolejne oddziały do Królestwa Polskiego: Atanazego Mossakowskiego, Marcina Borelowskiego, Zygmunta Jordana. Po klęsce pod Igołomią akcji wojskowej zaprzestał natomiast Mierosławski (przyjechał na początku marca z zagranicy) i zniechęcony wrócił znów do Paryża.

W zaborze rosyjskim powstanie dobiegało końca, a w Galicji sytuacja zmieniła się w lutym 1864 roku po wprowadzeniu przez cesarza stanu oblężenia: "Związki zdradę knujące zorganizowały się w obrębach państwa Mego; werbunki i wszelkiego rodzaju wymuszenia, służące do poparcia powstania, nieprzerwanie miejsce mają [...]. Siła rewolucyjna, potajemnie i skrycie działająca, której cele ostatecznie zmierzają już przeciw samemu bezpieczeństwu i całości Austrii, przywłaszczają sobie w krajach Moich formalnie władze rządowe, ściągając podatki i inne wybierając daniny, biorąc organa swoje pod przysięgę..."

 W kraju rozpoczęły się aresztowania, rewizje, śledztwa i wydalanie z granic monarchii. Wiele osób w pośpiechu uciekało za granicę. W liście pasterskim, skierowanym do duchowieństwa, powstanie ostro potępił biskup krakowski, Antoni Junosza Gałecki. W okresie 14 miesięcy stanu oblężenia w Galicji zapadły wyroki przeciwko 5227 osobom oskarżonym o udział w powstaniu styczniowym. Większość z nich została jednak uwolniona w końcu 1865 roku, po ogłoszeniu w całej monarchii austriackiej amnestii dla więźniów politycznych.


Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy