​Odbudowa szkolnictwa i życia kulturalnego w powojennej Polsce

Powojenne władze wiele wysiłku włożyły w odbudowę szkolnictwa, oświaty i życia kulturalnego. Z chwilą wyzwalania poszczególnych terenów spod okupacji niemieckiej uruchamiano działalność uczelni, szkół średnich i podstawowych.

Powojenne władze wiele wysiłku włożyły w odbudowę szkolnictwa, oświaty i życia kulturalnego. Z chwilą wyzwalania poszczególnych terenów spod okupacji niemieckiej uruchamiano działalność uczelni, szkół średnich i podstawowych.

Otwierano także nowe uczelnie, m.in. Uniwersytet Marii Curie-Słodowskiej w Lublinie (jako przeciwwagę dla KUL-u). Dla potrzeb kształcenia nauczycieli otwierano liczne licea pedagogiczne oraz wyższe szkoły pedagogiczne. W czerwcu 1945 roku zwołano do Łodzi Ogólnopolski Zjazd Oświatowy, na którym postanowiono dokonać reformy systemu oświatowego poprzez wprowadzenie m.in. zasady powszechnego, bezpłatnego, publicznego i jednolitego kształcenia, obowiązkowego wychowania przedszkolnego, 8-letniej szkoły podstawowej, obowiązkowego kształcenia zawodowego młodzieży itp. Wydatnie zwiększono w stosunku do czasów przedwojennych liczbę dzieci i młodzieży uczęszczającej do szkół - w 1945/46 do 90,40 proc. i w 1946/47 do 93,20 proc. objętych   obowiązkiem szkolnym.

Reklama

Przywiązywano także wielką wagę do rozwoju kultury. Już na jesieni 1944 roku utworzono Spółdzielnię Wydawniczą "Czytelnik", która wkrótce przekształciła się w wielki koncern wydawniczy, promujący kulturę polską. Wznawiały działalność teatry, kina, Polskie Radio itp. W listopadzie 1945 roku powołano Przedsiębiorstwo Państwowe "Film Polski" pod dyrekcją Aleksandra Forda.

Rozkwitła prasa i czasopisma, choć borykały się z cenzurą i niskimi przydziałami papieru. Rynek prasowy cechował znaczny pluralizm - od katolickiego "Tygodnika Powszechnego" poprzez pepeesowski "Przegląd Socjalistyczny", demokratyczną "Nową Epokę", wieloświatopoglądową "Twórczość" aż po komunistyczną "Kuźnicę". W upowszechnianiu (choć jeszcze na razie dość słabo) idei i wartości marksizmu nie obowiązywała oficjalna wykładnia i interpretacja.

Nawet jeszcze po ustanowieniu w lipcu 1946 roku cenzury prewencyjnej w postaci Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, który przetrwał aż do 1990 roku, prowadzono różne spory intelektualne i ideowe, dotyczące często bieżących problemów kraju i świata.

Nade wszystko jednak odbudowie kraju ze zgliszcz wojennych towarzyszyły ostre spory i dyskusje wokół wyboru odpowiedniego modelu ekonomicznego i społecznego państwa oraz jego ustroju politycznego. Na ogół wszyscy się zgadzali w kwestii przyszłości kapitalizmu w Polsce, a mianowicie wykluczali jego odbudowę w dotychczasowej postaci - nawet w sytuacji, gdyby ZSRR przestrzegał swych deklaracji i zobowiązań wobec aliantów w sprawie całkowitego respektowania suwerenności Polski i swobody wyboru ustroju.

Decydowały o tym nie tylko względy geopolityczne. U schyłku wojny zradykalizowały się bowiem nastroje i postawy społeczeństwa, manifestującego niechęć do powrotu do systemu społecznego sprzed 1939 roku Brały to pod uwagę - jak już wzmiankowałem - instytucje rządowe polskiego Państwa Podziemnego i wspierające je ugrupowania polityczne.

Również w powojennej słabo rozwiniętej myśli emigracyjnej i konspiracyjnej, zwłaszcza nurtu demokratyczno-niepodległościowego, stale obecne były - choć nigdy wyraźnie nie wyartykułowane - wątki o konieczności ograniczenia prywatnej dyspozycji środków produkcji, bardziej sprawiedliwego podziału wytworzonych   dóbr i docenienia wysiłku produkcyjnego i dążeń społeczno-kulturalnych  warstw pracujących.

Przekonanie to udzieliło się większości ośrodków myśli społecznej i politycznej, skoro nawet Kościół katolicki - nieskłonny do manifestowania radykalizmu społecznego - podkreślał potrzebę zreformowania stosunków społecznych. Tendencje te dobitnie wyraził prymas Polski, kardynał August Hlond we wspomnianej homilii wygłoszonej na uroczystości ku czci Chrystusa Króla w listopadzie 1945 roku: " Chcemy - głosił - by Polska była krajem najbardziej postępowym, najkulturalniejszym i przykładamy do tego ręki. Chcemy pracować z poczucia katolickiego nad wprowadzeniem takiego ustroju społecznego, w którym by nie było przywilejów ani krzywd, ani proletariatu, ani bezrobotnych, ani głodujących, ani bezdomnych, i by w polskiej społeczności narodowej, zorganizowanej wedle nakazów sprawiedliwości i miłości bliźniego, każdy obywatel miał możność uczciwą pracą zapewnić sobie i rodzinie byt godny człowieka. Państwo polskie ludowe [...] było odwieczną tęsknotą narodu". 



Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy