Kobieta-faraon skazana na zapomnienie. Po 100 latach badacze mówią o magicznym rytuale

Przez 100 lat egiptolodzy byli przekonani, że po śmierci potężnej Hatszepsut jej następca, bratanek, pasierb i zięć w jednej osobie — Totmes III — w akcie zemsty skazał ją na zapomnienie. Najnowsze badania pokazują, że to, co przez stulecie uznawano za prawdę, może mieć zupełnie inne oblicze.

Hatszepsut, czyli kobieta-faraon

Niewiele jest w historii starożytnego Egiptu, kobiet sprawujących samodzielnie władzę. Pierwszą była Sobekneferu z XII dynastii, a najbardziej znaną Kleopatra VII — ostatnia władczyni hellenistycznego Egiptu. Do tego grona zaliczana jest też Hatszepsut z XVIII dynastii, czyli okresu Nowego Państwa. Jej pełne egipskie imię brzmiało Chenemet-Amon Hatszepsut, czyli "Połączona z Amonem" (stąd w greckich źródłach występowała niekiedy jako Amesse). Przyrodnia siostra i żona Totmesa II, który w kilka lat po przejęciu władzy zmarł. Jego syn, a pasierb Hatszepsut, był zbyt mały, by przejąć władzę, macocha zasiadła więc na tronie jako regentka. 

Reklama

W siedem lat po objęciu rządów, przy poparciu dworskich urzędników i kapłanów Amona, Hatszepsut przejęła pełnie władzy, ogłaszając się faraonem Górnego i Dolnego Egiptu. Królowała w latach około 1473 - 1458 p.n.e. i była najdłużej panującą kobietą w starożytnym kraju nad Nilem.

Okres rządów Hatszepsut to czasy pokoju i dobrobytu. Władczyni zasłynęła ze wznoszenia okazałych budowli oraz rozwijania kontaktów handlowych. Królowa nie prowadziła jednak wojen, co wykorzystało wiele krain podbitych przez jej ojca Totmesa I, by uniezależnić się od Egiptu. Po śmierci Hatszepsut władzę przejął Totmes III, który jak wierzono przez całe stulecie, w akcie nienawiści skazał swoją poprzedniczkę na zapomnienie.

Skazani na zapomnienie od zarania cywilizacji

Idea damnatio memoriae, co z łaciny oznacza "potępienie pamięci", jest niemal tak stara jak ludzka cywilizacja. Pierwsze ślady skazywania na zapomnienie pochodzą z Mezopotamii sprzed 5000 tysięcy lat. Przypadki takich działań znane są też ze starożytnego Egiptu, Grecji i Rzymu. Także w historii Polski mieliśmy władcę, którego kronikarze starali się usunąć z dziejów. Pisaliśmy o tym w artykule: "Władał Polską przez rok. Kronikarze skazali go na zapomnienie".

Władcy (bo to właśnie ich najczęściej dotykał ten proces) skazani na zapomnienie usuwani byli z dokumentów, kronik, i innych źródeł pisanych, a ich wizerunki zamazywano, zamalowywano, niszczono. Potomni dbali, by nie zachował się w historii żaden ślad istnienia króla czy władcy. Przez wieki sądzono, że właśnie taki los wyznaczył Hatszepsut jej następca.

Posągi kobiety-faraona rozbite w drobny mak

Powodem, dla którego archeolodzy byli przekonani, że Totmes III chciał, by świat zapomniał o jego poprzedniczce, były zniszczone wizerunki Hatszepsut, które odnajdywano w różnych miejscach Egiptu. Przez ponad stulecie archeolodzy uważali, że był to przejaw przemocy i nienawiści nowego faraona względem macochy. Najnowsze badania pokazują, że posągi kobiety-faraona, faktycznie celowo niszczono, lecz naukowiec z Toronto na łamach ostatniego numeru czasopisma "Antiquity" przekonuje, że powodem takich działań nie była antypatia.

Magiczna moc drzemiąca w posągach

Jun Yi Wong — doktorant na Uniwersytecie w Toronto w artykule "The afterlife of Hatshepsut’s statuary" (tłum. Życie pozagrobowe posągów Hatszepsut) napisał:

"Uważa się, że posągi Hatszepsut, która rządziła Egiptem w XVIII dynastii, były celowo, gwałtownie niszczone przez Totmesa III, jej następcę. Jednak stan posągów odnalezionych w pobliżu świątyni grobowej Hatszepsut w Deir el-Bahari znacznie się różni [od odnajdywanych w innych miejscach - przyp. red.], a wiele z nich przetrwało z niemal nienaruszonymi twarzami".

Zdaniem badacze może to wskazywać nie tyle na ich dewastację, ile "dezaktywację".

Zobacz również: DNA Egipcjanina sprzed 5000 lat. Naukowcy byli bardzo zaskoczeni

Supermoc posągu

Fragmenty zniszczonych posągów Hatszepsut odnaleźli archeolodzy w latach 20. i 30. XX wieku zakopane w dołach w pobliżu jej świątyni na stanowisku Deir el-Bahri. Początkowo sądzono, że jest to przejaw programowego niszczenia wizerunku władczyni, po to, by skazać ją na zapomnienie. Pogląd ten utrzymywał się przez całe stulecie. Jednak Jun Yi Wong zwraca uwagę, że nie tylko statuy kobiety-faraona zostały zniszczone. Znane są także posągi innych władców, które również zostały rytualnie uszkodzone. Miał to być sposób na "dezaktywację" magicznej mocy tkwiącej w rzeźbach.

Rytualna dezaktywacja

Jun Yi Wong badając archiwalne zapiski i zdjęcia z pierwszych wykopalisk w świątyni Deir el-Bahri zauważył, że zniszczone posągi Hatszepsut w wielu przypadkach zachowały twarze i inskrypcje mówiące kogo przedstawiają — a to te dwa elementy szczególnie pieczołowicie usuwano, chcąc skazać władcę na damnatio memoriae. Statuy miały natomiast przetrącone szyje, stopy i talie. Uszkodzenia w tych miejscach nosiły także posągi innych faraonów odnajdywane w Egipcie. Zdaniem współczesnych archeologów są one związane z rytuałem dezaktywacji. 

Starożytni Egipcjanie postrzegali posągi władców jako wypełnione potężną magiczną mocą, a być może nawet żywe, dlatego potomni chcąc usunąć supermoc figury, rytualnie ją dezaktywowali, czyli uszkadzali szyję, talię lub stopy. Archeolodzy wielokrotnie odnajdywali podobnie zniszczone posągi różnych władców. Między innymi w Karnak odnaleziono dół zawierający setki posągów różnych faraonów.

Polityczna konieczność, a nie osobista antypatia

Posągi w pobliżu świątyni Hatszepsut w Deir el-Bahri zostały zniszczone rytualnie, gdyż Egipcjanie chcieli je wykorzystać jako materiał budowlany, nie zmienia to faktu, że Hatszepsut skazano na zapomnienie:

"Traktowanie zarówno posągów Hatszepsut, jak i "dezaktywowanych" posągów innych władców wydaje się być podyktowane względami pragmatycznymi, które ze współczesnej perspektywy można jedynie niezgrabnie opisać jako rytualistyczne lub przesądne. Ta sama forma uszkodzenia nie neguje możliwości odmiennych konotacji: w przeciwieństwie do innych władców, Hatszepsut rzeczywiście cierpiała z powodu programowych prześladowań, a ich szersze implikacje polityczne nie mogą być przecenione [...]. Jest jednak miejsce na bardziej zniuansowane zrozumienie działań Totmesa III, które być może były podyktowane koniecznością rytualną, a nie otwartą antypatią".

Roztrzaskane posągi Hatszepsut znalezione w pobliżu jej świątyni grobowej to niejedyny dowód na programowe wymazywanie królowej z kart historii. Zamazano między innymi jej wizerunek w świątyni Amona w Karnak, a Totmes III zaczął liczyć lata swojego panowanie od śmierci Totmesa II — tak jakby rządy jego macochy, ciotki, teściowej w jednej osobie nigdy nie miały miejsca. 

Zdaniem kanadyjskiego badacza usuwanie wizerunków Hatszepsut miało miejsce, lecz nie był to przejaw agresji i nienawiści ze strony Totmesa III, lecz polityczna decyzja, która miała umocnić jego władzę.

Zobacz również: Starożytni Egipcjanie budowali wieżowce? Ekscytujące odkrycie w Delcie Nilu

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama